Z człowiekiem jest inaczej: bóg go
wprowadził na świat jako widza, mającego z podziwem oglądać boga
i dzieła boskie, a przy tym nie tylko oglądać, ale zarazem
tłumaczyć. I dlatego […] winien on raczej […] kończyć na czym
zakończyła u nas swoje dzieła natura. A zakończyła ona swoje
dzieło na oglądaniu umysłowym, na zgodnym z naturą sposobie
prowadzenia życia. Strzeżcie się zatem, żeby śmierć was nie
zabrała z widowni, zanim oczy wasze nie dostrzegą tych dziwów.
Przecież pielgrzymujecie do Olimpii,
by ujrzeć dzieło Fidiasza, i każdy z was za nieszczęście by
sobie poczytał, gdyby miał umrzeć nie zobaczywszy go nigdy, a nie
wzbudzi się w was pragnienie obejrzenia dzieła tego rodzaju tu, na
miejscu, gdzie jesteście obecni, dokąd nie ma żadnej potrzeby
odbywać pielgrzymki, gdzie owe działa leżą na waszych oczach? Nie
chcielibyście się zatem naocznie przekonać, ani kim jesteście, po
co przyszliście na świat, ani w jakim właściwie celu zostaliście
wprowadzeni na tę widownię?
Diatryby, I,6, 19
tłumaczenie: L. Joachimowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.