Osobiście
Boecjusz wcale nie jest ascetą - ale negatywna ocena dóbr
ziemskich, ogólnie przyjęta we wszystkich antycznych pocieszających
dziełach literackich, w świetle religijności neoplatońskiej
nabiera głębszego znaczenia i przypomina Augustyna. Duch ludzki nie
może tkwić w tym, co doczesne, czuje się om w pełni zadowolony
dopiero u Boga, tzn. w duchowym oglądaniu Boga i Jego wiecznej
doskonałości. Z tego punktu widzenia tracą swój blask nawet pełne
dumy wspomnienia i polityczne cnoty rzymskie. W .skali ostatecznej
również i one są puste i marne i wypływają z bezsensownej żądzy
sławy. W nie mniej zasadniczy sposób zostało usprawiedliwione
odwrócenie się od ideału życia politycznego, przy czym Boecjusz
idzie tu jeszcze dalej niż Augustyn w Państwie Bożym. Ale
cierpienie nabiera znaczenia moralnego i posiada wartość pozytywną:
„Sądzę, że ludziom los nieżyczliwy lepiej się przysłużą niż
los przychylny" (consol. II 8, 3).
Za:
Hans von Campenhausen, Ojcowie Kościoła, tytuł oryginału: I.
Griechische Kirchenväter; II. Lateinische Kirchenväter, przełożył:
Kazimierz Wierszyłowski, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1967
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.