Pamiętam,
że jako młody seminarzysta nie uznawałem jej za świętą wartą
naśladowania. Wydawała mi się całkiem szalona - młoda dziewczyna
przypominająca te niepoczytalne panienki z horrorów
albo obłąkaną kobietę z powieści Charlotte Bronte Dziwne losy
Jane Eyre. I nie było to tylko moje zdanie.
Katarzyna
wydawała się tak obojętna wobec mężczyzn, że matka,
zaniepokojona tym - podobnie jak ja, gdy czytałem o życiu świętej
— postanowiła skorzystać z pomocy zamężnej siostry Katarzyny,
którą dziewczyna najbardziej lubiła. Siostra poinstruowała
Katarzynę, co przystoi młodej kobiecie i przez krótki czas święta,
choć bez entuzjazmu, zdobywała się na wysiłek, by zachowywać się
jak jej rówieśniczki w wieku odpowiednim do zamążpójścia. Kiedy
jednak siostra umarła niespodziewanie przy porodzie, cały dom
stanął na głowie, a rodzina uznała, że nadszedł czas na
małżeństwo Katarzyny. Święta jednak zbuntowała się i po
zachęcie spowiednika obcięła włosy.
Oburzeni
rodzice zdegradowali ją do roli służącej w domu. Została
wystawiona na pośmiewisko i drwiny, zupełnie jak Kopciuszek.
Katarzyna jednak z całym zapałem weszła w tę nową rolę,
wyobrażając sobie, że jej rodzina to Święta Rodzina z Nazaretu i
że to u nich w domu wyznaczono jej służbę. W tym czasie
pozbawiono ją też własnego pokoju, lecz ona za to wyobraziła
sobie pokój wewnątrz siebie, prywatną, osobną celę w sercu,
gdzie modliła się i obcowała duchowo z Bogiem. Jakże często w
naszych czasach zarówno kobiety, jak i mężczyźni tęsknią za
posiadaniem własnego pokoju, gdzieś daleko od hałasu i zgiełku
życia, a znajdują go jedynie w sobie, w przestrzeni wypełnionej
modlitwą i kontemplacją.
Za:
Murray Bodo OFM, Mistycy. Odkrywcy Bożych dróg, tytuł oryginału:
Mystic. Ten who show us the ways of God, przekład: Małgorzata
Bortnowska, Wydawnictwo M, Kraków 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.