W
latach trzydziestych ubiegłego wieku, w niedługim czasie po swoim
nawróceniu na katolicyzm, Tomasz Merton spacerował ulicami Nowego
Jorku ze swoim przyjacielem Robertem Laxem. W pewnym momencie Robert,
który był Żydem zapytał Mertona, kim chce być, co chce osiągnąć,
jako katolik. „Nie wiem”- odpowiedział Tomasz. Po chwili
zastanowienia dodał, że chciałby być dobrym katolikiem. Lax
zatrzymał się, mówiąc: „To znaczy, że chcesz być świętym”.
Na co zdumiony Merton odpowiedział pytaniem: „Dlaczego oczekujesz
ode mnie, żebym był świętym?” „Bo pragnąć być dobrym
katolikiem znaczy to samo, co pragnąc świętości. Czy nie
wierzysz, że Bóg, który wezwał cię do świętości, nie poskąpi
ci łaski, abyś to osiągnął? Jedyne co jest ci potrzebne, to
pragnienie osiągnięcia świętości”- powiedział Robert. Tomasz
wiedział, że jego przyjaciel ma rację i jako wybitny pisarz,
myśliciel chrześcijański zdążał ku świętości. Również jego
przyjaciel Robert Lax w niedługim czasie przeszedł na katolicyzm,
zdążając na tej drodze ku ojczyźnie niebieskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.