Słowa
są dla mnie czymś prawdziwym, co kolejny raz uświadomiłem sobie
słysząc, jakich słów używano, gdy Ameryka przygotowywała się
do inwazji na Irak. Chociaż zdawałem sobie sprawę, że wielu
dobrych i świątobliwych katolików i chrześcijan popiera wojnę w
Iraku, ja jej nie akceptowałem. Cierpiałem katusze, przyglądając
się, co Stany Zjednoczone wyczyniają nie tylko z Irakijczykami, ale
i ze słowami. „Fałsz i propaganda, fałsz i propaganda",
powtarzałem do siebie; „Obrzydliwy fałsz i propaganda",
kiedy słyszałem ględzenie w telewizji. Na Irak spadały bomby i
wciąż zasypywano nas pseudo-usprawiedliwieniami, prostackimi
tłumaczeniami - tak, cel uświęca środki; nie, sprawiedliwa wojna
to nie tylko ta, która prowadzona jest wyłącznie w ostateczności,
kiedy wyczerpią się już wszystkie pokojowe możliwości; tak,
jednostronna, wyprzedzająca atak wroga wojna przeciw
nieprzyjacielowi o wyraźnie niższym potencjale militarnym jest
dozwolona; tak, wszelkie półprawdy, narażanie życia są
usprawiedliwione, jeśli narzuca się wolność i w ten sposób, jako
wyzwoliciel, zapewnia się sobie wdzięczność i posłuszeństwo
tych, którym tę wolność się przynosi.
Patrzyłem
dalej na relacje telewizyjne i na moich oczach wszystko, co ceniłem
w prawdzie i w słowie, rozwiewało się jak dym. Coś zaczęło się
we mnie zapadać, następowała pewna sejsmiczna zmiana w
postrzeganiu tego, co jest moralne, w przekonaniu o nierozdzielności
języka i moralności, o uzdrawiającej mocy słów.
W
tym czasie przez jeden semestr nauczałem w Instytucie
Franciszkańskim na Uniwersytecie św. Bonawentury w zachodniej
części Nowego Jorku i moja narastająca rozpacz i konsternacja,
moja determinacja, by trzymać się Słowa, źródła i uzasadnienia
wszelkiego prawdziwego słowa, zostały na jakiś czas ukojone przez
odkrycie mistyka i poety Roberta Laxa. W bibliotece Uniwersytetu św.
Bonawentury przechowywane są największe zbiory pism Roberta Laxa,
poety i pustelnika, którego wtedy znałem tylko powierzchownie,
głównie od strony jego przyjaźni i korespondencji z Tomaszem
Mertonem. Nie miałem pojęcia, że to w nim odnajdę na nowo prawdę
słów i Słowo Prawdy.
Za:
Murray Bodo OFM, Mistycy. Odkrywcy Bożych dróg, tytuł oryginału:
Mystic. Ten who show us the ways of God, przekład: Małgorzata
Bortnowska, Wydawnictwo M, Kraków 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.