wtorek, 8 kwietnia 2014

Słowa są dla mnie czymś prawdziwym ...


Słowa są dla mnie czymś prawdziwym, co kolejny raz uświadomiłem sobie słysząc, jakich słów używano, gdy Ameryka przygotowywała się do inwazji na Irak. Chociaż zdawałem sobie sprawę, że wielu dobrych i świątobliwych katolików i chrześcijan popiera wojnę w Iraku, ja jej nie akceptowałem. Cierpiałem katusze, przyglądając się, co Stany Zjednoczone wyczyniają nie tylko z Irakijczykami, ale i ze słowami. „Fałsz i propaganda, fałsz i propaganda", powtarzałem do siebie; „Obrzydliwy fałsz i propaganda", kiedy słyszałem ględzenie w telewizji. Na Irak spadały bomby i wciąż zasypywano nas pseudo-usprawiedliwieniami, prostackimi tłumaczeniami - tak, cel uświęca środki; nie, sprawiedliwa wojna to nie tylko ta, która prowadzona jest wyłącznie w ostateczności, kiedy wyczerpią się już wszystkie pokojowe możliwości; tak, jednostronna, wyprzedzająca atak wroga wojna przeciw nieprzyjacielowi o wyraźnie niższym potencjale militarnym jest dozwolona; tak, wszelkie półprawdy, narażanie życia są usprawiedliwione, jeśli narzuca się wolność i w ten sposób, jako wyzwoliciel, zapewnia się sobie wdzięczność i posłuszeństwo tych, którym tę wolność się przynosi.

Patrzyłem dalej na relacje telewizyjne i na moich oczach wszystko, co ceniłem w prawdzie i w słowie, rozwiewało się jak dym. Coś zaczęło się we mnie zapadać, następowała pewna sejsmiczna zmiana w postrzeganiu tego, co jest moralne, w przekonaniu o nierozdzielności języka i moralności, o uzdrawiającej mocy słów.

W tym czasie przez jeden semestr nauczałem w Instytucie Franciszkańskim na Uniwersytecie św. Bonawentury w zachodniej części Nowego Jorku i moja narastająca rozpacz i konsternacja, moja determinacja, by trzymać się Słowa, źródła i uzasadnienia wszelkiego prawdziwego słowa, zostały na jakiś czas ukojone przez odkrycie mistyka i poety Roberta Laxa. W bibliotece Uniwersytetu św. Bonawentury przechowywane są największe zbiory pism Roberta Laxa, poety i pustelnika, którego wtedy znałem tylko powierzchownie, głównie od strony jego przyjaźni i korespondencji z Tomaszem Mertonem. Nie miałem pojęcia, że to w nim odnajdę na nowo prawdę słów i Słowo Prawdy.

Za: Murray Bodo OFM, Mistycy. Odkrywcy Bożych dróg, tytuł oryginału: Mystic. Ten who show us the ways of God, przekład: Małgorzata Bortnowska, Wydawnictwo M, Kraków 2010  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.