wtorek, 8 kwietnia 2014

Zasady goszczenia obcych mnichów


Gdy minęły czasy męczenników, żył pewien wyznawca o imieniu Dionizjusz. Był to człowiek pobożny, zarządca Kościoła w Tentyrze i bliski przyjaciel Pachomiusza. Kiedy usłyszał, że Pachomiusz nie pozwala obcym mnichom przybywającym do klasztoru przebywać wspólnie z braćmi, ale stworzył dla nich miejsce przy bramie, zasmucił się jako przyjaciel. Przyszedł do niego do Tabennese i zaczął ganić go z tego powodu. Pachomiusz odpowiedział mu z wielką cierpliwością: „Bóg zna mój zamiar, a ty wiesz w swej ojcowskiej miłości, że nigdy nie chciałem zaszkodzić duszy. Jak mógłbym ośmielić się zasmucić Pana, który mówi: Cokolwiek uczyniliście jednemu z wierzących we Mnie, Mnie uczyniliście? Jak mógłbym bezmyślnie rozdzielać moich braci na ich zgubę? Broń Boże! Często jednak widziałem w cenobium różnych braci neofitów, którzy nie wiedzieli jeszcze, co to znaczy być mnichem, i dzieci, które nie rozróżniały prawicy od lewicy, uznałem więc za coś dobrego, przez szacunek dla ojców i braci, którzy tu przybywają, by w porze synaksy gromadzili się z nami, po modlitwie zaś odeszli w spokojne miejsce, żeby zjeść i odpocząć, a ja im usługuję, tak jak Abraham sam usługiwał Panu pod dębem. Gdy ów prezbiter to usłyszał, został przekonany, ponieważ wiedział, że Pachomiusz wszystko czyni zgodnie z wolą Bożą.

Za: Pachomiana Graeca: Vita graeca prima. List Ammona, Paralipomena, przekład: Ewa Dąbrowska, wstęp i opracowanie: Ewa Wipszycka, źródła monastyczne 65, starożytność 39, TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.