poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Maski anielskie i bestialskie ...


Łaciński termin persona, podobnie jak grecki prosopon, oznacza pierwotnie maskę. Ten termin sam w sobie zawiera głęboką filozofię ludzkiej osoby. Oznacza on nieistnienie autonomicznego porządku ludzkiego, gdyż istnieć znaczy uczestniczyć w bycie albo w nicości. Uczestnicząc, człowiek realizuje obraz Boga albo stroi demoniczny grymas małpowania Boga. Człowiek nie posiada oblicza zwykłego, oblicza zwyczajnie ludzkiego. We Wcieleniu Bóg nie jest już tylko Bogiem, lecz jest Bogiem i człowiekiem zarazem. Lecz to wywiera swój wpływ w obu kierunkach — a mianowicie, że człowiek nie jest już po prostu człowiekiem, lecz istotą teandryczną lub demoniczną. Św. Grzegorz z Nyssy mówi to wyraźnie: „Ludzkość składa się z ludzi o obliczach aniołów, oraz z ludzi noszących maskę bestii". Człowiek duchowy „nie przestaje do końca życia dorzucać ognia do ognia". Człowiek może ożywiać ogień miłości albo ogień piekła. Może on przemienić swoje „tak" w nieskończone zjednoczenie, lub może swym „nie" zniszczyć swą istotę i skazać ją na wieczną rozłąkę.

Serce, które nosi w sobie „zagadkę teologiczną", stosunek między osobą a naturą, wolność hipostatyczną, krótko mówiąc — kompleks zwany „człowiekiem", prowadzi do ce­tralnego pojęcia antropologii, do obrazu i podobieństwa Bożego.

Za: Paul Evdokimov, Prawosławie, tytuł oryginału L'Orthodoxie, przełożył: Ks. Jerzy Klinger, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1986

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.