Prawił o "Otwartości", aż sam w kąt się zagnał
-
Otwartości nikt nie zamknie w definicji -
Deklamował o "Prawdzie", aż się w końcu załgał -
Prawda nie jest szyldem ulicznym -
Jak Złoto błyskiem Miki, prosta Rzeczywistość
Płoszyła się tym Blaskiem podrobionym -
Zmieszałby się zaiste prostoduszny Chrystus
Przy spotkaniu z kimś tak uzdolnionym!
* * * * *
Ględził o "tolerancji" aż do impasu,
bo tolerancja definicji urąga;
o "prawdzie", aż ta ogłosiła go łgarzem,
bo wszak prawdzie nie trzeba haseł.
Prostota uciekła przed jego fałszem
jak złoto - od pirytów.
Jakże zmieszałby się prostoduszny Jezus
przy spotkaniu z kimś tak sprytnym!
Otwartości nikt nie zamknie w definicji -
Deklamował o "Prawdzie", aż się w końcu załgał -
Prawda nie jest szyldem ulicznym -
Jak Złoto błyskiem Miki, prosta Rzeczywistość
Płoszyła się tym Blaskiem podrobionym -
Zmieszałby się zaiste prostoduszny Chrystus
Przy spotkaniu z kimś tak uzdolnionym!
* * * * *
Ględził o "tolerancji" aż do impasu,
bo tolerancja definicji urąga;
o "prawdzie", aż ta ogłosiła go łgarzem,
bo wszak prawdzie nie trzeba haseł.
Prostota uciekła przed jego fałszem
jak złoto - od pirytów.
Jakże zmieszałby się prostoduszny Jezus
przy spotkaniu z kimś tak sprytnym!
Dickinson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.