Zadajesz pytanie, czy wszystkie dobra
są pożądane. «Jeżeli dobrem jest — powiadasz — mężne
znoszenie mąk, wielkoduszne poddanie się spaleniu i cierpliwe
przetrwanie choroby, idzie za tym, że wszystko to jest pożądane.
Ja jednak nie znajduję tu zgoła nic godnego pożądania. W każdym
razie nie znam, jak dotychczas, nikogo, kto by złożył bogom
dziękczynną ofiarę za to, że był sieczony rózgami, że został
pokręcony przez podagrę lub że wyciągano go na torturach».
Rozdziel te rzeczy, mój Lucyliuszu, a zrozumiesz, że jest tu jednak
coś takiego, czego godzi się sobie życzyć. Nie chciałbym
doznawać męczarni, lecz gdyby trzeba było je przetrzymać, będę
życzył sobie, bym podczas nich zachował się mężnie, przyzwoicie
i odważnie. Czemuż nie miałbym chcieć, by nie wybuchła wojna?
Gdy wszelako wybuchnie, będę życzył sobie, bym godnie znosił
rany, głód i wszystko, co wojna nieuniknienie przynosi z sobą. Nie
jestem aż tak bezrozumny, bym mógł pragnąć choroby; ale gdy
przyjdzie zachorować, życzeniem moim będzie, iżbym w niczym nie
okazał się niepowściągliwy i nie zachował się jak pieszczoch. A
więc pożądane są nie udręki, lecz cnota, z którą udręki te
znosimy.
Seneka,
Listy moralne do Lucyliusza
Tłumaczenie:
Wiktor Kornatowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.