środa, 26 marca 2014

Pusty dźwięk propozycji ...


Niechaj nie sądzi, że nauczył się żyć, kto nie nauczył się uważać jedynie za pusty dźwięk propozycji, które mu czyni ktokolwiek, a zwłaszcza tych bardzo samorzutnych, chociażby je najuroczyściej powtarzano. I to nie tylko propozycji, lecz także nalegań najgwałtowniejszych i bez końca, które wielu wywiera, ażeby nabrano wielkiego wyobrażenia o ich przymiotach. Tacy nawet szczegółowo rozbierają sposoby i okoliczności sprawy i różnymi dowodami usuwają wszelkie trudności. A jeśli na końcu, czy to przekonany, czy pokonany przez nudność takich nalegań, lub z jakiejkolwiek innej przyczyny, dasz się doprowadzić do odkrycia jednemu z takich jakiejś swojej potrzeby, zobaczysz, że natychmiast zblednie, a potem, zmieniwszy temat rozmowy lub odpowiedziawszy słowami nic niewartymi, porzuci cię bez załatwienia sprawy. I odtąd przez długi czas niełatwo — i będzie to niemałym szczęściem — dano ci będzie oglądać go, lub otrzymać odpowiedź, skoro przypomnisz mu się listownie.

Ludzie nie chcą czynić dobrze i z powodu uciążliwości rzeczy tej samej w sobie, i ponieważ potrzeby i niepowodzenia znajomych nie omieszkują sprawiać każdemu pewnej rozkoszy; lecz lubią opinię dobroczyńców i wdzięczność drugich i ową wyższość, która jest wynikiem dobrodziejstwa. Toteż ofiarowują to, czego dać nie chcą: i im bardziej widzą cię opornym, tym gwałtowniej nastają, po pierwsze, żeby cię poniżyć i zarumienić, a dalej, ponieważ tym mniej lękają się, że przyjmiesz ich propozycje. Tak z największą odwagą posuwają się do ostatecznych granic, lekceważąc grożące w danej chwili niebezpieczeństwo okazania się oszustami, wszystko w nadziei, że spotka ich jedynie wdzięczność. A na pierwsze słowo oznaczające prośbę, zmykają.


Leopardi, Myśli
tłumaczenie: Józef Ruffer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.