wtorek, 25 marca 2014

Jak bardzo zwyczaje nasze sprzeciwiają się przepisowi, iżby nie czynić drugim, co nam niemiłe


W rzadkich wypadkach uważa się człowiek słusznie za obrażonego przez rzeczy powiedziane o nim poza nim lub z zamiarem, żeby nie doszły jego uszu: albowiem jeśli zechce przypomnieć sobie i zbadać pilnie własny zwyczaj, to nie posiada tak drogiego przyjaciela, i nie zna żadnej tak szanownej osoby, której by nie sprawiło wielkiej przykrości, gdyby słyszały wiele słów i wiele rozmów, które wymykają się z jego ust, dotycząc owego przyjaciela lub owej nieobecnej osoby. Z jednej strony miłość własna jest tak nieproporcjonalnie wrażliwa i tak drażliwa, że prawie jest rzeczą niemożliwą, żeby jakieś słowo powiedziane o nas w naszej nieobecności, o ile doszło wiernie naszych uszu, nie wydało się nam niegodne nas lub mało godne i nie dotykało; a z drugiej strony trudno wysłowić, jak bardzo zwyczaje nasze sprzeciwiają się przepisowi, iżby nie czynić drugim, co nam niemiłe i jak wielka swoboda w mówieniu o drugich uchodzi za niewinną.

Leopardi, Myśli
tłumaczenie: Józef Ruffer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.