sobota, 29 marca 2014

Jeżeli mnich nie zerwie więzi ze wszyst­kimi, nie trwa w odosobnieniu i pokoju, sam ze sobą, jak umarły w grobie, jego dusza nie może otrzymać czystej modlitwy


O sposobie życia w pokoju (II)

20. Zasiadaj z Pismem spoczywającym w twoich rękach, aby połączyć wewnętrzną rozmowę, jaka rodzi się z lektury, i modlitwę: od tych dwóch praktyk spłynie na ciebie światło i wzniesiesz się do życia w dobrostanie duszy. Wtedy modlitwa stanie się dla ciebie słodyczą ze względu na lekturę, a w czasie modlitewnego czytania Pisma otrzymasz światło.
21. Albowiem na modlitwie otwiera się przed umysłem brama zrozumienia, które jest pojmowaniem w zachwyceniu. Zachwycenie zaś prowadzi do kontemplacji i w ten sposób rozpala coraz bardziej namiętne pragnienie modlitwy. Powiedział jeden z ojców: „Po prostu zasiadać w celi w imię Jezusa Chrystusa i pozostawać w jej murach, powstrzymując się od wszelkiej aktywności, to oznacza oczekiwać wielkiej nadziei". A więc co powiedzieć o tym, kto używa tych rozeznań wewnątrz swojej duszy, aby trwać w nieustającej pamięci o Bogu? Ten otrzyma najwspanialsze dary.
25. Szczęśliwy jest człowiek, który wie, co może narodzić się z ludzkiej miłości i dokąd ona poprowadzi duszę. Wiedz zatem, mój bracie, że najlepsze, czego człowiek może dokonać na tej ziemi, to czysta modlitwa. Jeżeli mnich nie zerwie więzi ze wszystkimi, nie trwa w odosobnieniu i pokoju, sam ze sobą, jak umarły w grobie, jego dusza nie może otrzymać takiej modlitwy.
26. Albowiem czysta modlitwa wymaga wolności od wszelkiego zaangażowania, aby podczas modlitwy trwać bez rozproszenia przed Bogiem, w nieskazitelności, z myślą skupioną i wycofaną z jakiegokolwiek miejsca, ze wzrokiem utkwionym tylko w Bogu, w pokoju od poruszeń, usilnie pragnąc poznania Boga poprzez nieustającą modlitwę.
27. Gdy człowiek osłabił namiętności swojej duszy i pozostaje w milczeniu, wtedy z łatwością zwycięża namiętności ciała. Ciało umiera, gdy wszelkie jemu właściwe poznanie, a więc jego krewni, jego ojczyzna, stają się obce człowiekowi. Niech wtedy wyruszy do obcej ziemi i znajdzie sobie miejsce spokojne, oddalone od wszelkiego zamieszania. Uwzględniając najkonieczniejsze potrzeby ciała, niech zamieszka sam, skupiony w sobie. Niech w żadnym wypadku nie odwiedza ludzi, unikając rozmów i jakichkolwiek spotkań. Niech żyje w lamencie i płaczu, z sercem udręczonym, błagając Boga, aby oczyścił go z zażyłości z grzechem i zdjął z niego członki starego człowieka.
28. Śmierć ciała rodzi śmierć duszy. Śmierć duszy polega na tym, że człowiek w swoim sercu nie pragnie dla swego ulotnego istnienia żadnych dóbr ziemskich ani nie radują go rozproszenia myśli pociągające je ku światowym namiętnościom, ale jego umysł nieustannie pragnie i niecierpliwie wygląda tego, co ma nadejść. Wtedy każda jego medytacja, tak jak świadomość i nadzieja serca, skłaniają się ku temu, co nadejdzie po zmartwychwstaniu ciała. W każdej chwili medytuje o nowym życiu i jest tym całkowicie pochłonięty.
29. Właśnie w taki sposób umiera ten, kto umiera z Chrystusem. Taka śmierć nie jest możliwa bez działania laski, bez pomocy Ducha Świętego. Taka śmierć doprowadza nas do śmierci duchowej.
31. Pustelnik nie świętuje na tej ziemi. Jego świętowanie to lament i płacz. Tym, czym dla ludzi są dzieła, którymi chwalą się między sobą w chwilach odprężenia, tym jest dla pustelnika ubóstwo w pokoju.
33. Doprawdy, praktyka stu braci, którzy poszczą i modlą się w zamieszaniu, pośród rozmów i w rozgardiaszu, nie równa się praktyce w pokoju jednego pustelnika, który nawet jeżeli jest słaby, oddalił się od pogawędek z ludźmi i trwa wewnątrz celi, a nie ma nikogo, kto by wchodził i wychodził od niego.
34. Mówiąc to, nie mam na myśli tych, którzy podejmują praktykę pokoju tylko pozornie i drzwi ich celi nie zamykają się przez cały dzień. Mówię raczej o tych, którzy zamykają drzwi i nie trzymają ich otwartych od niedzieli do niedzieli; i o tych, co nie plotkują, nie prowadzą dyskusji i nie zawierają przyjaźni z każdym, kogo spotkają.
35. Jeżeli zatem jest brat zdolny do takiej łaski, który ten dar otrzymał od Boga, ale ktoś z przełożonych lub odpowiedzialnych w klasztorze przeciwstawia się temu darowi, podając jako powód stosowność albo konieczność pracy ręcznej, albo też przez zazdrość; to zaciąży na nim odpowiedzialność przed Bogiem i będzie on musiał wytłumaczyć się z tego przed tronem Chrystusa.
36. Nie pragnij, aby zostać wyzwolonym od wymagań reguł i praw twojego sposobu życia, dopóki sam Duch nie zaleci ci wolności od służby i nie poczujesz, że zostało ci to polecone bez udziału twej woli.

Za: Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka życia duchowego, wstęp, przekład z języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks. Jan Słomka, Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.