O sposobie życia w pokoju (II)
20.
Zasiadaj z Pismem spoczywającym w twoich rękach, aby połączyć
wewnętrzną rozmowę, jaka rodzi się z lektury, i modlitwę: od
tych dwóch praktyk spłynie na ciebie światło i wzniesiesz się do
życia w dobrostanie duszy. Wtedy modlitwa stanie się dla ciebie
słodyczą ze względu na lekturę, a w czasie modlitewnego czytania
Pisma otrzymasz światło.
21.
Albowiem na modlitwie otwiera się przed umysłem brama zrozumienia,
które jest pojmowaniem w zachwyceniu. Zachwycenie zaś prowadzi do
kontemplacji i w ten sposób rozpala coraz bardziej namiętne
pragnienie modlitwy. Powiedział jeden z ojców: „Po prostu
zasiadać w celi w imię Jezusa Chrystusa i pozostawać w jej
murach, powstrzymując się od wszelkiej aktywności, to oznacza
oczekiwać wielkiej nadziei". A więc co powiedzieć o tym, kto
używa tych rozeznań wewnątrz swojej duszy, aby trwać w
nieustającej pamięci o Bogu? Ten otrzyma najwspanialsze dary.
25.
Szczęśliwy jest człowiek, który wie, co może narodzić się z
ludzkiej miłości i dokąd ona poprowadzi duszę. Wiedz zatem, mój
bracie, że najlepsze, czego człowiek może dokonać na tej ziemi,
to czysta modlitwa. Jeżeli mnich nie zerwie więzi ze wszystkimi,
nie trwa w odosobnieniu i pokoju, sam ze sobą, jak umarły w grobie,
jego dusza nie może otrzymać takiej modlitwy.
26.
Albowiem czysta modlitwa wymaga wolności od wszelkiego
zaangażowania, aby podczas modlitwy trwać bez rozproszenia przed
Bogiem, w nieskazitelności, z myślą skupioną i wycofaną z
jakiegokolwiek miejsca, ze wzrokiem utkwionym tylko w Bogu, w pokoju
od poruszeń, usilnie pragnąc poznania Boga poprzez nieustającą
modlitwę.
27.
Gdy człowiek osłabił namiętności swojej duszy i pozostaje w
milczeniu, wtedy z łatwością zwycięża namiętności ciała.
Ciało umiera, gdy wszelkie jemu właściwe poznanie, a więc jego
krewni, jego ojczyzna, stają się obce człowiekowi. Niech
wtedy wyruszy do obcej ziemi i znajdzie sobie miejsce spokojne,
oddalone od wszelkiego zamieszania. Uwzględniając najkonieczniejsze
potrzeby ciała, niech zamieszka sam, skupiony w sobie. Niech w
żadnym wypadku nie odwiedza ludzi, unikając rozmów i jakichkolwiek
spotkań. Niech żyje w lamencie i płaczu, z sercem udręczonym,
błagając Boga, aby oczyścił go z zażyłości z grzechem i zdjął
z niego członki starego człowieka.
28.
Śmierć ciała rodzi śmierć duszy. Śmierć duszy polega na tym,
że człowiek w swoim sercu nie pragnie dla swego ulotnego istnienia
żadnych dóbr ziemskich ani nie radują go rozproszenia myśli
pociągające je ku światowym namiętnościom, ale jego umysł
nieustannie pragnie i niecierpliwie wygląda tego, co ma nadejść.
Wtedy każda jego medytacja, tak jak świadomość i nadzieja serca,
skłaniają się ku temu, co nadejdzie po zmartwychwstaniu ciała. W
każdej chwili medytuje o nowym życiu i jest tym całkowicie
pochłonięty.
29.
Właśnie w taki sposób umiera ten, kto umiera z Chrystusem. Taka
śmierć nie jest możliwa bez działania laski, bez pomocy Ducha
Świętego. Taka śmierć doprowadza nas do śmierci duchowej.
31.
Pustelnik nie świętuje na tej ziemi. Jego świętowanie to lament i
płacz. Tym, czym dla ludzi są dzieła, którymi chwalą się między
sobą w chwilach odprężenia, tym jest dla pustelnika ubóstwo w
pokoju.
33.
Doprawdy, praktyka stu braci, którzy poszczą i modlą się w
zamieszaniu, pośród rozmów i w rozgardiaszu, nie równa się
praktyce w pokoju jednego pustelnika, który nawet jeżeli jest
słaby, oddalił się od pogawędek z ludźmi i trwa wewnątrz celi,
a nie ma nikogo, kto by wchodził i wychodził od niego.
34.
Mówiąc to, nie mam na myśli tych, którzy podejmują praktykę
pokoju tylko pozornie i drzwi ich celi nie zamykają się przez cały
dzień. Mówię raczej o tych, którzy zamykają drzwi i nie trzymają
ich otwartych od niedzieli do niedzieli; i o tych, co nie plotkują,
nie prowadzą dyskusji i nie zawierają przyjaźni z każdym, kogo
spotkają.
35.
Jeżeli zatem jest brat zdolny do takiej łaski, który ten dar
otrzymał od Boga, ale ktoś z przełożonych lub
odpowiedzialnych w klasztorze przeciwstawia się temu darowi, podając
jako powód stosowność albo konieczność pracy ręcznej, albo też
przez zazdrość; to zaciąży na nim odpowiedzialność przed Bogiem
i będzie on musiał wytłumaczyć się z tego przed tronem
Chrystusa.
36.
Nie pragnij, aby zostać wyzwolonym od wymagań reguł i praw twojego
sposobu życia, dopóki sam Duch nie zaleci ci wolności od służby
i nie poczujesz, że zostało ci to polecone bez udziału twej woli.
Za:
Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka życia duchowego, wstęp, przekład z
języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks. Jan Słomka,
Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”, Kraków 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.