czwartek, 27 marca 2014

Ludzie w ogólności, chociaż postępują w latach, zawsze żyją w znacznej części dziecinnie


Przeważna część tych błędów, nazywających się dzieciństwami, w które popadają młodzieńcy życiowo niedoświadczeni, i ci, którzy, młodzi lub starzy, są skazani przez naturę na to, żeby być i wydawać się więcej dziećmi, niż zwykle są ludzie, nie polega, skoro się je dokładnie rozważy, na niczym innym, jeno w tym, że wyżej wspomniani myślą i postępują tak, jakby ludzie byli mniej dziećmi, niż są w istocie. Z pewnością rzeczą, która pierwsza i może bardziej od innych razi zdziwieniem umysł młodzieńca dobrze wychowanego przy wejściu w świat, jest lekkomyślność zajęć powszednich, przepędzania czasu, rozmów, skłonności i umysłów ludzkich. Do tej to lekkomyślności potem w miarę wzywania się powoli przystosowują się, lecz nie bez przykrości i z trudem, gdyż zdaje im się z początku, że mają drugi raz stać się dziećmi. I tak jest w istocie, że młodzieniec ożywiony dobrymi skłonnościami i rzetelnie wychowany, kiedy, jak się to mówi, zaczyna żyć, musi gwałtem cofać się i, że tak powiem, udziecinnić się trochę. I widzi się go wielce zawiedzionym w przekonaniu, które żywił, że musi we wszystkim stać się dojrzałym człowiekiem i odrzucić precz wszelkie resztki dzieciństwa. Albowiem przeciwnie ludzie w ogólności, chociaż postępują w latach, zawsze żyją w znacznej części dziecinnie.

*

Z wyżej wymienionego mniemania, które młodzieniec żywi o ludziach, uważając ich bardziej za ludzi, niż są w istocie, wynika, iż przeraża się przy każdej swej omyłce i przypuszcza, że stracił szacunek u tych, co wiedzieli lub wiedzą o tym. Potem powoli przychodzi do siebie, widząc nie bez zdumienia, że odnoszą się do niego w ten sam co przedtem sposób. Lecz ludzie nie są tak skłonni do tracenia szacunku, bo nie mieliby nigdy nic innego do roboty i łatwo zapominają o błędach, ponieważ widzą ich zbyt wiele a także ustawicznie dopuszczają się ich sami. I nie są w takiej zgodzie ze sobą, żeby z łatwością nie podziwiali dziś tego, kogo może wczoraj wyśmiali. I jawne jest, jak często my sami ganimy, nawet słowami dość ciężkimi, albo puszczamy na żarciki, tę lub ową nieobecną osobę, chociaż bynajmniej i w żaden sposób nie jest pozbawiona naszego poważania, a później kiedy jest obecna, odnosimy się do niej w sposób wręcz odmienny.

Leopardi, Myśli
tłumaczenie: Józef Ruffer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.