I
to Benedyktowe rozumienie formacji monastycznej - ogólnie jako
specyficznej „szkoły" i bardziej szczegółowo jako „szkoły
życia duchowego" - przejęła cała tradycja benedyktyńska W
średniowiecznych klasztorach przekazywano zasady „nauki duchowej"
(disciplina spiritualis), opartej na „ćwiczeniach
duchowych" (exercitia spiritualia), poprzez które mnich
miał stać się „człowiekiem duchowym" (homo
spiritualis), a więc umiejącym żyć wedle praw rzeczywistości
duchowej i zdolnym do jej kontemplacji.
Bernard
zatem porzucił karierę literacką, by zostać adeptem disciplina
spiritualis, a gdy później w Clairvaux wykładał innym
zakonnikom wiedzę, którą już posiadł, wtajemniczał ich w arkana
tego właśnie duchowego doskonalenia i przemiany. Dlatego na samym
początku swego najważniejszego, kierowanego do swych mnichów
dzieła - Kazań o Pieśni nad pieśniami - zaznacza, że
używa innego przekazu niż ten, jaki kierowałby do „ludzi ze
świata" znajdujących się na niższym stopniu rozwoju
duchowego, czyli niemających styczności z formacją monastyczną.
Następnie, powołując się na słowa św. Pawła, stwierdza, iż
chce ich nauczać nie tyle „uczonymi słowami ludzkiej mądrości,
lecz w ten sposób w jaki naucza Duch", pragnie więc „uczyć
duchowo rzeczy duchowych", a tym samym ma nadzieję zwieńczyć
studia, w które mnisi dotąd wdrażali się w klasztorze. Jego
duchowy sposób przekazu jest bowiem ściśle zespolony z duchowym
charakterem najdoskonalszej Prawdy, w jaką pragnie ich wtajemniczyć.
Zarazem, aby słuchający go mnisi mogli podążyć za nim, aby
studiować tę Księgę i czerpać z jej duchowego bogactwa, muszą w
pierwszym rzędzie nie tyle przyglądać jej się niejako z zewnątrz
i abstrakcyjnie rozważać jej intelektualne czy literackie piękno,
ile właśnie wkroczyć na opisywaną przez nią drogę duchowego
doskonalenia, podejmując wyznaczone przez nią praktyki duchowe, żyć
wedle opisywanych przez nią praw duchowego wzrastania. Wtedy będą
mogli doświadczyć tego, czego doświadczyła sławiona w Pieśni
oblubienica.
Sztuka
życia duchowego otwiera więc na kontakt z rzeczywistością Ducha.
Dlatego w większości swych dzieł Bernard, ożywiając
benedyktyńska tradycję określa formację monastyczną jako
„ćwiczenie duchowe" (spirituale exercitium), a
klasztor nazywa „szkołą uzdrowienia duchowego" {spiritualium
medicorum schola) lub „szkołą Ducha" (schola
Spiritus). Nie przez przypadek też Wilhelm z Saint-Thierry,
charakteryzując zarządzaną przez Bernarda wspólnotę monastyczną
w Clairvaux, przedstawiał ją jako najlepszą „szkołę studiów
duchowych" (spiritualium schola studiorum).
[Zob. Vita
prima, 1, 249. Należy podkreślić,
iż istniało pewne podobieństwo - a nawet można mówić o pewnej
zależności - między „ćwiczeniami duchowymi"
chrześcijańskich mnichów, a tymi jakie praktykowali starożytni
filozofowie. Uprawianie filozofii w starożytności polegało bowiem
nie tylko na przyswojeniu sobie pewnej wiedzy teoretycznej, lecz
również „na sztuce życia, na konkretnej postawie, na
określonym stylu życia angażującym całą egzystencję";
centralne zaś miejsce zajmowały właśnie ćwiczenia duchowe, przez
które „filozof rozwija siłę swej duszy, zmienia klimat
wewnętrzny, przekształca swe widzenie świata, a w końcu cały
swój byt" (zob. P. Hadot: Filozofia
jako ćwiczenie duchowe, tłum. P.
Domański, Warszawa 1992, s. 14 i 45-49. Por. tamże, s. 56-74;
tenże, Czym jest filozofia
starożytna, tłum. P. Domański,
Warszawa 2000, s. 297-315). Zarówno więc w przypadku filozofii
starożytnej, jak i w formacji monastycznej dążenie do mądrości i
doskonałości opierało się na „ćwiczeniach duchowych",
które z kolei miały prowadzić w pierwszym rzędzie do opanowania
pewnej „sztuki życia". Konsekwencją zaś tego podobieństwa
w rozumieniu sensu doskonalenia duchowego między filozofami a
mnichami było utożsamianie przez tych ostatnich życia
monastycznego z podążaniem drogą „prawdziwej filozofii".
Dlatego też uczniowie Benedykta w swych klasztorach widzieli „szkoły
filozofii chrześcijańskiej" a w Regule
upatrywali „filozofii św.
Benedykta"].
Skoro
zaś podstawowym zadaniem formacji monastycznej od Benedykta do
Bernarda było nauczanie „sztuki duchowej", to zatem właśnie
w niej należy dostrzegać główną siłę, która kształtowała w
średniowiecznych mnichach specyficznie „monastyczną perspektywę"
postrzegania rzeczywistości. To jej założenia i prawidła stały u
podstaw wszystkich innych aspektów monastycznej edukacji oraz jej
naukowych, literackich czy architektonicznych owoców. W
konsekwencji, to w zasadach benedyktyńskiej formacji duchowej, a nie
intelektualnej, można odnaleźć podstawowe kategorie umysłowości
Bernarda i zasadnicze dla jego nauki idee Boga, świata i człowieka.
Te kategorie i idee rozwinął on i poddał naukowej interpretacji
dopiero wtórnie, po ich przyswojeniu oraz zgłębieniu na poziomie
życia duchowego. Ujęcie więc cech charakterystycznych
benedyktyńskiej oraz -będącej jej przedłużeniem - cysterskiej
formacji duchowej pozwoli odkryć najgłębsze, duchowe „źródło"
Bernardowej doktryny mistycznej i antropologii.
Za:
Rafał Tichy, Mistyczna historia człowieka według Bernarda z
Clairvaux, Wydawca FLOS CARMELI 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.