Mnisi, załóżmy,
że byłby człowiek o okresie życia stu lat, który
mógłby żyć sto lat. Ktoś by mu powiedział:
„Chodź dobry człowieku rano obiją cię
batem sto razy, w południe obiją cię batem sto razy,
wieczorem obiją cię batem sto razy. I ty dobry człowieku
będąc tak bitym dzień za dniem trzystoma batami,
przeżyjesz sto lat i wtedy po stu takich latach przebijesz się
do Czterech Szlachetnych Prawd do których uprzednio się
nie przebiłeś. Godzi się mnisi dla dobrze urodzonego
dążącego do własnego dobra przyjąć tą
ofertę. Dlaczego tak jest? Ponieważ bez początku jest
ta kontynuacja istnienia, punkt rozpoczęcia marszu i wędrówki
stworzeń ograniczonych przez niewiedzę i uwięzionych
przez pragnienie nie manifestuje się. Zatem, mnisi, wysiłek
musi być uczyniony by zrozumieć: „To jest cierpienie
...To jest powstanie cierpienia...To jest wstrzymanie cierpienia...To
jest droga prowadząca do wstrzymania cierpienia.
SN 56: 35
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.