Młodzieniec
nie zdobywa nigdy sztuki życia, nie ma, można powiedzieć,
pomyślnego powodzenia w społeczeństwie i nie znajduje w obcowaniu
z nim żadnej przyjemności, dopóki trwają w nim gwałtowne
pragnienia. Im bardziej ostyga, tym zdolniejszy staje się do
traktowania ludzi i siebie samego. Przyroda łaskawie, jako ma
zwyczaj, postanowiła, żeby człowiek uczył się żyć w miarę,
jak wymykają się mu racje życia, żeby nie znał dróg do swoich
celów, chyba że przestanie oceniać je jako szczęście niebiańskie
i wówczas, kiedy osiągnięcie ich może mu sprawić tylko mierną
przyjemność, żeby nie używał, aż stanie się niezdolny do
prawdziwego użycia. Wielu znachodzi się dość młodo w tym stanie,
o którym mówię i wychodzą na tym nierzadko dobrze, ponieważ
pragnienia ich nie są gwałtowne, jako że panuje w ich duszach
wcześnie wynikły ze zbiegu doświadczenia i zalet umysłowych wiek
męski. Inni nie dochodzą nigdy w swym życiu do wspomnianego stanu:
a są to ci nieliczni, w których siła uczuć jest tak wielka w
początkach, że z biegiem lat nie maleje. Ci, bardziej niż wszyscy
inni, rozkoszowaliby się życiem, gdyby natura była przeznaczyła
życie na rozkosze. Oni przeciwnie są najnieszczęśliwsi i są do
śmierci dziećmi w sprawach świata, których nie mogą się
nauczyć.
Leopardi, Myśli
tłumaczenie:
Józef Ruffer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.