Jan
Jakub Rousseau powiada, że prawdziwa wytworność zachowania się
polega na pewnym przyzwyczajeniu do okazywania życzliwości. Tego
rodzaju wytworność może zachowa cię od nienawiści, lecz nie
pozyska ci miłości, prócz tych bardzo niewielu, których
życzliwość drugich pobudza do wzajemności. Kto chce, o ile
zachowanie się jest zdolne dokonać tego, robić sobie z ludzi
przyjaciół, lub co więcej zdobywać ich miłość, niechaj im
okazuje szacunek. Jak pogarda obraża i bardziej nie podoba się, niż
nienawiść, tak szacunek jest milszy od życzliwości. I w ogóle
ludzie bardziej troszczą się o szacunek niż o miłość, a z
pewnością bardziej pragną być cenionymi niż kochanymi. Objawy
szacunku, prawdziwe lub fałszywe (które na wszelki sposób znajdują
wiarę w odbiorcach), wywołują prawie zawsze wdzięczność: i
wielu, którzy by nie podnieśli i palca w sprawie tych, co ich
kochają, rzuci się w ogień dla takiego, co będzie okazywał, że
ich ceni. Takie objawy są dalej najmożniejsze w przejednywaniu
obrażonych, bo, zdaje się, natura nie pozwala nam nienawidzić
osoby, która twierdzi, że nas ceni. Stąd, nie tylko jest to
możliwe, lecz widzimy bardzo często, że ludzie nienawidzą tego,
co ich kocha, a nawet obdarza dobrodziejstwami. Skoro sztuka jednania
umysłów w rozmowie polega na doprowadzaniu do tego, żeby inni
rozstawali się z nami bardziej zadowoleni ze siebie, niż przyszli,
to jasną jest rzeczą, iż objawy szacunku będą możniejsze w
zdobywaniu ludzi, niż objawy życzliwości. Im mniej ten szacunek
będzie się należał, tym skuteczniejszą rzeczą będzie objawiać
go. Ci, co mają pozory uprzejmości, o której mówię, gdziekolwiek
się znajdą, spotykają mniej niż grzeczność. Zaś na wyścigi
lecą ludzie, jak muchy do miodu, do tej słodyczy, którą jest
wiara, że im się okazuje szacunek. I po większej części tacy
bywają najbardziej chwaleni: albowiem z pochwał, które oni w
rozmowie oddają każdemu, rodzą się pochwały, które im wszyscy
oddają, częścią z wzajemności a częścią, ponieważ leży w
naszym interesie, żeby byli chwaleni i szanowani ci, co nas cenią.
W ten sposób ludzie, nie spostrzegając się, każdy może wbrew
swej woli, za pomocą współzgodności w wysławianiu takich osób,
wynoszą je w społeczeństwie znacznie ponad siebie samych,
zaznaczając ustawicznie, że uważają siebie za niższych.
Leopardi, Myśli
tłumaczenie:
Józef Ruffer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.