Podobnie
jak z pisarzami, z których liczni z początku wydają się nowymi w
pomysłach i posiadającymi własne zabarwienie i którzy podobają
się bardzo, a potem, czytani dalej, nudzą, albowiem jedna część
ich pism jest naśladowaniem drugiej, tak samo bywa i w rozmowie.
Osoby nowe często bywają cenione i chętnie przyjmowane z powodu
swych manier i wyrażeń, lecz w miarę dłuższego obcowania, stają
się nudne i spadają w cenie: albowiem ludzie z konieczności, jedni
więcej, drudzy mniej, kiedy nie naśladują drugich, powtarzają
siebie samych. Dlatego ci, co podróżują, zwłaszcza, jeśli są
ludźmi pewnych zdolności i jeśli tylko są rozmowni, łatwo
zostawiają po sobie w miejscach, które opuszczają, opinię o wiele
wyższą od prawdy, wskutek wygodnej łatwości ukrywania ubóstwa
duchowego, które jest pospolitą wadą umysłów. Gdyż to, co oni
wydają ze siebie przy jednej lub ledwo kilku sposobnościach, mówiąc
przede wszystkim o sprawach bieżących, leżących bardziej w ich
zakresie, na które, nawet bez używania sztuczek, bywają
naprowadzani przez uprzejmość lub ciekawość innych, uważa się
nie za ich całe bogactwo, lecz za maleńką jego cząstkę, i, żeby
tak rzec, za drobną monetę na co dzień, a nie, jak może jest w
większej części wypadków, za całą sumę lub za większą część
ich majątku. I przekonanie to staje się stałe z powodu braku
nowych sposobności, które by je zburzyły. Te same przyczyny
sprawiają, że podobnie z drugiej strony podróżni sami się mylą,
ceniąc zbyt wysoko osoby niejakich zdolności, które spotykają w
podróżach.
Leopardi, Myśli
tłumaczenie:
Józef Ruffer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.