środa, 12 listopada 2014

Ratoń - wypisy z Dziennika (V)


Tytuł filmu: Wszystko na sprzedaż... Oto smutna konkluzja z życia niektórych.

Być szczerym to jest sprowokować ostateczną, powszechną wrogość, wściekłość i nienawiść.

Życie byłoby zupełnie znośne, gdyby człowiek pogodził się i czcić zaczął panujące wszędzie głupstwa, kłamstwa, błazeństwa i zrupieciałe mity. Ale one właśnie, prawda o nich, stają się nieznośne i upokarzające dla każdego, kto jeszcze zdołał im się oprzeć, kto nie roztopił się w powszechnym zidioceniu i fałszu.

Mieć się na baczności przed wulgarnością. I przed wulgarnymi, których jest zbyt wielu.

Ponury i nieludzki świat, gdzie jest się nieustannie sądzonym, potępianym, szkalowanym. Szpiegostwo i donosicielstwo objęte przymusem.

Zasady powszechnej głupoty brukują ulice miast i zastępują drogowskazy.

O święta samotności, której nigdy za wiele!

K.K. Baczyński: „Jest wokoło ten rzeczy niepokój”.

Dające do myślenia słowa pewnej staruszki: „Życzę Panu by doścignął Pan marzenia o sobie samym”.

W medytacji tkwi nieobliczalna siła... Zatopić się w niej całkowicie.

O głupoto i wulgarności tych co zwą się ludźmi. Jesteście najpotężniejsze i najbardziej nieśmiertelne z tego co żyje na ziemi.

Zrozpaczona dusza w momencie gdy czuje i uświadamia sobie kruchość i niepewność rzeczy. Oraz nietrwałość samej siebie.

Istnieć w sobie, dla siebie i z samym sobą. Ilu to zna i potrafi?

Życie prywatne: prawo do pozostawania z samym sobą.

Tylko pycha i głupota nie zna nicości.

Śmietniki jakie pozostają po egzystencjach.

Prawdziwe bywa czasami coś tylko dlatego, że ten, kto to „coś” głosi czułby się śmiertelnie obrażony, gdyby owe „prawdy” podważyć. I oczywiście sroga ukarałby obrazoburcę. Stąd często „prawdą” są mistyfikacją i wiążą się silnym węzłem z głosicielami.

Kłamstwa głoszone jako prawdy potrzebują milczenia i obojętności tych, co istnieją inaczej …

Najsmutniejsze i najgorsze są te kłamstwa, w które ich głosiciele wierzą jak w prawdę.

Wartość nie musi zwyciężać, aby udowodnić, że jest wartością. Ci którzy tak sądzą, w istocie nie wiedzą, czym ona jest i tym samym niszczą ją lub pozbawiają znaczenia. I po to rozpętują walkę, by dowieść przeciwnego.
Idę „w imię”.

Wartości, podobnie jak prawdy, nie potrzebują dowodu. Niewolnicy doktryn, jakich było wielu w historii. Niszczył ich strach, niepewność jutra i ciągła konieczność demonstracji – nawet wobec siebie – tego, że są prawomyślni.

Ależ tak, znam takich co żyją tylko dlatego, że są tchórzami!

Czym jest życie bez napięcia, ekstazy, trwogi, rozpaczy.

Wstrząsnąć tymi żywymi trupami, jakich codziennie spotykam. Ukazać im to, czego nie wiedzą i nie czują.

Ja, samotny aktor na pustej scenie, przed widownią, gdzie nie ma ani jednego widza.

Daremność, jak tkwi w przesuwających się wskazówkach zegara.

Człowiek o kilku twarzach a może w kilku maskach.

R.M. Rilke: „Kto mówi o zwycięstwach? Przetrwać – oto wszystko”.

Najgorszym cierpieniem bywa myśl, że ani śmierć ani samobójstwo nie rozwiązują niczego.

To stulecie nie ma ludzi wielkich... najgorsze, że zaczyna się o nich milczeć. Są pomnikami... A przecież wielkość nie zna pomników lub nie dba o nie. Lub pomniki nie są na miarę tych ludzi. Reszta bywa nędzą, głupotą, reklamą, kłamstwem i brednią... Wszystko staje się marne w tej epoce... Kiedy nie ma wielkości politycznej, artystycznej, lub ludzkiej, świat i ludzie umierają. To haniebna agonia.

H. Michaux: „Zaciskam żeby przed życiem”.

Jak najwięcej medytacji o śmierci. Skoro to i tak nastąpi.

Piekło jakim jest życie między ludźmi małymi i głupimi.

Żądza wieczności wydaje się chwilami spalać mnie całego.

Tam gdzie rzecz każda coraz bardziej krwawi,
Tam są też świnie, by wszystko plugawić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.