Tytuł filmu: Wszystko na sprzedaż...
Oto smutna konkluzja z życia niektórych.
Być szczerym to jest sprowokować
ostateczną, powszechną wrogość, wściekłość i nienawiść.
Życie byłoby zupełnie znośne, gdyby
człowiek pogodził się i czcić zaczął panujące wszędzie
głupstwa, kłamstwa, błazeństwa i zrupieciałe mity. Ale one
właśnie, prawda o nich, stają się nieznośne i upokarzające dla
każdego, kto jeszcze zdołał im się oprzeć, kto nie roztopił się
w powszechnym zidioceniu i fałszu.
Mieć się na baczności przed
wulgarnością. I przed wulgarnymi, których jest zbyt wielu.
Ponury i nieludzki świat, gdzie jest
się nieustannie sądzonym, potępianym, szkalowanym. Szpiegostwo i
donosicielstwo objęte przymusem.
Zasady powszechnej głupoty brukują
ulice miast i zastępują drogowskazy.
O święta samotności, której nigdy
za wiele!
K.K. Baczyński: „Jest wokoło ten
rzeczy niepokój”.
Dające do myślenia słowa pewnej
staruszki: „Życzę Panu by doścignął Pan marzenia o sobie
samym”.
W medytacji tkwi nieobliczalna siła...
Zatopić się w niej całkowicie.
O głupoto i wulgarności tych co zwą
się ludźmi. Jesteście najpotężniejsze i najbardziej
nieśmiertelne z tego co żyje na ziemi.
Zrozpaczona dusza w momencie gdy czuje
i uświadamia sobie kruchość i niepewność rzeczy. Oraz
nietrwałość samej siebie.
Istnieć w sobie, dla siebie i z samym
sobą. Ilu to zna i potrafi?
Życie prywatne: prawo do pozostawania
z samym sobą.
Tylko pycha i głupota nie zna nicości.
Śmietniki jakie pozostają po
egzystencjach.
Prawdziwe bywa czasami coś tylko
dlatego, że ten, kto to „coś” głosi czułby się śmiertelnie
obrażony, gdyby owe „prawdy” podważyć. I oczywiście sroga
ukarałby obrazoburcę. Stąd często „prawdą” są mistyfikacją
i wiążą się silnym węzłem z głosicielami.
Kłamstwa głoszone jako prawdy
potrzebują milczenia i obojętności tych, co istnieją inaczej …
Najsmutniejsze i najgorsze są te
kłamstwa, w które ich głosiciele wierzą jak w prawdę.
Wartość nie musi zwyciężać, aby
udowodnić, że jest wartością. Ci którzy tak sądzą, w istocie
nie wiedzą, czym ona jest i tym samym niszczą ją lub pozbawiają
znaczenia. I po to rozpętują walkę, by dowieść przeciwnego.
Idę „w imię”.
Wartości, podobnie jak prawdy, nie
potrzebują dowodu. Niewolnicy doktryn, jakich było wielu w
historii. Niszczył ich strach, niepewność jutra i ciągła
konieczność demonstracji – nawet wobec siebie – tego, że są
prawomyślni.
Ależ tak, znam takich co żyją tylko
dlatego, że są tchórzami!
Czym jest życie bez napięcia,
ekstazy, trwogi, rozpaczy.
Wstrząsnąć tymi żywymi trupami,
jakich codziennie spotykam. Ukazać im to, czego nie wiedzą i nie
czują.
Ja, samotny aktor na pustej scenie,
przed widownią, gdzie nie ma ani jednego widza.
Daremność, jak tkwi w przesuwających
się wskazówkach zegara.
Człowiek o kilku twarzach a może w
kilku maskach.
R.M. Rilke: „Kto mówi o
zwycięstwach? Przetrwać – oto wszystko”.
Najgorszym cierpieniem bywa myśl, że
ani śmierć ani samobójstwo nie rozwiązują niczego.
To stulecie nie ma ludzi wielkich...
najgorsze, że zaczyna się o nich milczeć. Są pomnikami... A
przecież wielkość nie zna pomników lub nie dba o nie. Lub pomniki
nie są na miarę tych ludzi. Reszta bywa nędzą, głupotą,
reklamą, kłamstwem i brednią... Wszystko staje się marne w tej
epoce... Kiedy nie ma wielkości politycznej, artystycznej, lub
ludzkiej, świat i ludzie umierają. To haniebna agonia.
H. Michaux: „Zaciskam żeby przed
życiem”.
Jak najwięcej medytacji o śmierci.
Skoro to i tak nastąpi.
Piekło jakim jest życie między
ludźmi małymi i głupimi.
Żądza wieczności wydaje się
chwilami spalać mnie całego.
Tam gdzie rzecz każda coraz bardziej
krwawi,
Tam są też świnie, by wszystko
plugawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.