środa, 5 listopada 2014

No - dobrze - jeżeli Pan Bóg chce, żebyśmy żyli, dlaczego sam nie żyje?


Mały Falencki, czteroletni synek Kary Tiche, z wyglądu śliczny grubasek-Chińczyk, ciągle ją teraz pyta o najważniejsze sprawy istnienia, po co żyjemy, kto nas stworzył. I któregoś dnia mówi: "No - dobrze - jeżeli Pan Bóg chce, żebyśmy żyli, dlaczego sam nie żyje?"

Lechoń, Dziennik, t. II

***
Bardzo inteligentne pytanie, jeżeli dokonamy zrównania życie = istnienie, gdyż istnieć to być w czasie i przestrzeni. Zatem jeżeli już wprowadzamy pojęcie Boga, który życzy nam dobrze, to mały spryciarz wydaje się mylić co do intencji Boga, on chce dla nas tego samego co dla siebie, byśmy przestali żyć w czasie i przestrzeni.

Może się pojawić jednak pytanie, skoro Bóg umieścił nas w czasie i przestrzeni, nie powinno sprawić mu większego kłopotu, w naprawieniu tej sytuacji. Ale jeżeli nasze poczucie bycia w czasie i przestrzeni jest złudzeniem, złudzenie jako takie jest czysto subiektywne, i tylko ten, kto sam ulega temu złudzeniu może naprawić tą sytuację. Inni mogą mu być pomocni tylko pośrednio, wskazując mu, że ulega złudzeniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.