piątek, 14 listopada 2014

Medytacja samotnych przechadzek


Samotność prawdziwa to tylko taka, w której czujesz się absolutnie izolowany między niebem a ziemią. Nic nie powinno odwracać uwagi od tych sytuacji absolutnego odizolowania; owszem, straszliwie jasna intuicja powinna objawić cały dramat skończoności człowieka w obliczu nieskończoności i nicości tego świata. Samotne przechadzki – nadzwyczaj pożyteczne, a zarazem niebezpieczne dla życia wewnętrznego – trzeba odbywać tak, aby naszej uwagi nie rozpraszało nic, co by mogło zakłócić wizję osamotnienia człowieka w świecie. Ażeby zintensyfikować proces interioryzacji i zwracania się w głąb, ku własnej istocie, powinniśmy samotne przechadzki odbywać jedynie wieczorami; wtenczas są one najpożyteczniejsze, ponieważ naszej uwagi nie kradną już zwykłe uroki otoczenia, objawienia zaś rzeczy świata podnoszą się z najgłębszej strefy ducha, stamtąd, gdzie oderwał się on od życia, z głębi rany ducha. Ile trzeba samotności, by zdobyć ducha!

Cioran, Na szczytach rozpaczy
s. 11-22
tłumaczenie: Ireneusz Kania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.