U
podstawy rzeczy jest seks. Może także w
życiu kryształów. Ale wszelka seksualność jest smutna. Tak
widzieć kwestię ciała, jak rodzaj
wyroku. Tylko czułość jest ludzka. Namiętność jest nieludzka i
beznadziejna.
Ale
wyrok, który każdą żyjącą istotę
skazuje na namiętność, jest okrutny. Pomiędzy żądzą a
spełnieniem buduje się żywy świat, posługując się
antyhumanitarną wolą, tak jak faraonowie, posługując się nagimi
tłumami, budowali piramidy.
Czego
oczekujesz, biedny, nagi niewolniku, kiedy nabijany gwoździami
bicz rozkoszy smaga cię po grzbiecie? Szczęścia?
Zaspokojenia?
Budujesz
gmach świata, używając jako spoiwa krwi
i spermy, wykonujesz katorżniczą robotę. Jedynie delikatność i
czułość pozwala na kilka chwil zapomnieć o smutnym przymusie
bezlitosnego niewolnictwa seksualizmu.
Sandor
Marai, Księga Ziół
przekład
— Feliks Netz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.