Brak mi tego niezbędnego oparcia jakim
jest cynizm. Ginę bez niego.
Mamy dziś politykę, sztukę i życie
stworzone przez robotników. Bliski jest koniec wszystkiego.
Życie jest zawsze przede wszystkim
głupie i rzadko ludzkie.
Iść od komedii ku tragedii, od
błazeństwa do powagi, od fikcji do prawdy życia i śmierci.
Nie pozwolić się zarazić myśleniem
innych. Nie dopuścić do tego i nie dać się rozpuścić w masie.
Postępujący proces rozkładu
wszystkich rzeczy, narodów, świata całego. Chaos i ogłuszający
huk mechanizmów widać i słychać zewsząd.
Stać się opanowanym, milczącym,
ironicznym … To bat śmiertelny dla durniów i strupieszałych
pokrak.
Pracować nad odkryciem i
wykształceniem w sobie cynizmu. Potem pogardy.
Tęsknię dziś za przeszłymi wiekami.
Odnaleźć siebie w próchnie. W
cudzych grobach. Usłyszeć swoje serce w niekończącym się szumie
strumienia, deszczy, burz, wiatrów, w śmierci. Stać się panem
siebie samego. Znać cień swego gestu i najmniejszy odruch serca.
Wszystko jest komedią, udawaniem,
monstrualną blagą. Nieszczęsne stwory człowiecze.
Wybór między kilkoma rodzajami
niewolnictwa. Tylko to czasami pozostaje.
Szukać wstrętu, nienawiści, pogardy.
Zabiegać o to, by stać się silnym.
Pospolitość jest zasadą. Trudno jej
się oprzeć. I wiele trudnych chwil musi przejść ten, co nie chce
być pospolity.
Przede wszystkim wolność. W każdym
sensie i swym znaczeniu. Reszta – potem, albo wcale.
Niszczycielska furia idiotów. Wszystko
spotwarza, zohydza, opluwa … Nic się im nie ostanie. Głupota to
najgorsza dyktatura.
Ważnym zadaniem bogatego ducha, jest
ciągła obrona przed duszami nędznymi i zdolnymi jedynie do
występku.
Zamyślenie, długa kontemplacja, na
której przeszkodzi stoi działanie, angażowanie się w rzeczy,
które na to nie zasługują.
Milczenie to odwaga i opanowanie.
Zamknąć się w warownym zamku, na
szczycie bezleśnej góry. Stanąć pod dziurą dach, i patrzeć w
niebo. Mieć baszt za uszy, wiersze za ręce, resztę za swe ciało,
które przegrało ze światem.
Jest trudno odsunąć się od świata
oraz pozostawać samemu... Lecz czy nie jest to najgłębszy warunek
i konieczność, by stworzyć dzieła wartościowe i by pozostawić
trwały ślad po sobie.
Jaki jestem słaby w obliczu ohydy,
fałszu, idiotycznych błazeństw, wulgarności, małpiej chytrości
widocznej zewsząd i zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.