Wzgórza zstępują w mglistą biel.
Ludzie lub gwiazdy
Patrzą na mnie ze smutkiem, zawiodłam je.
Pociąg zostawia smugę pary.
Opieszały
Koń rdzawej maści,
Kopyta, smętne dzwonki -
Od samego rana
dzień ciemniał.
Jak więdnący kwiat.
Cisza przenika me kości, serce
Topnieje pośród dalekich pól.
Grożą,
Że powiodą mnie w sieroce
Bezgwiezdne niebo, w jego mroczną toń.
Sylvia Plath
tłum. Teresa Truszkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.