Opróżnijmy świadomość ze
wszystkiego, co w sobie mieści, z wszechświatów, jakie za sobą
wlecze, oczyśćmy ją razem z postrzeżeniami, ograniczmy się do
gołej próżni, zapomnijmy wszystkie kolory – prócz tego, który
je neguje. Jakiż spokój z chwilą unieważnienia różnorakości,
umknięcia golgocie niuansu, skoku w otchłań jednorodności!
Świadomość jako czysta forma, potem nawet brak świadomości.
Ażeby uciec od tego, co nie do
wytrzymania, poszukajmy sobie wysmyku, drogi wyjścia, strefy, gdzie
żadne doznanie nawet nie raczy przyjąć nazwy, a żadna zachcianka
– przyoblec się w konkretny kształt; odzyskajmy pierwotny stan
spoczynku, zlikwidujmy przeszłość razem ze wstrętną pamięcią,
a zwłaszcza świadomość – naszą odwieczną nieprzyjaciółkę,
której misją jest zubożyć nas i zużywać. Za to nieświadomość
jest pożywna, wzmacniająca, dająca nam przystęp do naszych
początków, do pierwotnej integralności. To ona znów pogrąża nas
w błogosławiony chaos sprzed owej rany, jaką była
indywiduacja.
Cioran, Zły demiurg
tłumaczenie: Ireneusz Kania
s. 113-114
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.