Nigdy dość pochwały dla utopii za
to, że ukazały zgubne skutki własności, horrendum, jakim ona
jest, klęski, których jest przyczyną. Mały czy wielki, każdy
posiadacz jest skalany, skażony aż do głębi: jego skażenie
promieniuje na wszelki przedmiot, którego on dotyka lub który sobie
przywłaszcza. Wystarczy tylko zagrozić jego „fortunie”,
wystarczy tylko go ogołocić, a osiągnie on świadomość, na którą
w normalnych warunkach by się nie zdobył. Aby przybrać ponownie
ludzki wygląd, aby odzyskać „duszę”, musi popaść w ruinę
lub na nią przystać. Rewolucja mu w tym pomoże. Przywracając go
do stanu pierwotnej nagości, unicestwia go bezpośrednio i zbawia w
wymiarze absolutnym, albowiem wyzwala, rzecz jasna wewnętrznie, tych
samych w których godzi: posiadaczy; przeklasowuje ich, sprowadza do
miejsca jakie kiedyś zajmowali i naprowadza na wartości, które
zdradzili. Ale zanim jeszcze znajdzie sposób bądź okazję,
aby w nich ugodzić, utrzymuje w nich zbawczy lęk; zakłóca im sny,
żywi ich koszmary, a koszmar jest początkiem metafizycznego
przebudzenia. Ujawnia więc swą pożyteczność jako czynnik
niszczenia; choćby była zgubna, jedna rzecz zawsze jej gwarantuje
odkupienie: wie ona mianowicie jakim terrorem się posłużyć, aby
wstrząsnąć światem właścicieli, tym najstraszliwszym ze
wszystkich światów. Wszelka forma własności, nie bójmy się tego
podkreślić, degraduje, upadla, schlebia potworowi uśpionemu w
głębi każdego z nas. Mieć coś w ręku, cokolwiek,
choćby i miotłę, cokolwiek poczytać za swoje dobro – to
uczestniczyć w powszechnej niegodziwości. Jakąż dumą jest
odkrycie, że nic do was nie należy, jakimże objawieniem!
Uważaliście się za ostatniego z ludzi i oto nagle, zaskoczeni i
jakby olśnieni ubóstwem już nie cierpicie, wprost przeciwnie, z
ubóstwa czerpiecie pychę. I życzycie sobie, aby być równie
ogołoconym jak święty lub szaleniec.
Cioran, Historia i utopia
s 131-132
tłumaczenie: Marek
Bieńczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.