*
Nie jest dzisiaj w twojej mocy dni
jutrzejszych scheda,
I o jutrze myśleć próżno, tylko
rośnie bieda....
Ty obecną chwilę chwytaj czuwającym
sercem,
Bo za resztę twego życia, nikt grosza
nie da.
*
Nie zgłębić nam odwiecznych
tajemnic, niestety!
Nie przekroczyć przyrodą zakreślonej
mety -
Wodzę okiem po uczniach i
nauczycielach:
Słaby jest: kto się tylko narodził z
kobiety.
*
Nikt nie zgadł co świat kryje za swą
zasłoną,
Ani wie kto, jak duszę w niego
złożono,
Nie odpocząć nikomu aż w ziemnym
pyle,
… i tak się ten wątek snuje, bez
końca pono -
*
Powołał mnie do bytu wśród mąk
rodzenia,
Wobec życia postawił pełnym
zdumienia,
Aż odchodzę - z urazą i nieświadom
celu,
Tego przejścia, tego trwania, tego
odchodzenia...
*
Przecóż troskę w tobie niecą
przyszłych zdarzeń wici?
Kto daleko myślą sięga, ponad żal
nie schwyci,
Nie zacieśniaj światu granic przed
radosnym sercem,
Troski ciebie nie nakarmią i żal nie
nasyci.
*
Przeto tylko niebiosa ludzi lepią z
ziemi,
Aby ją znów zasypać kształt
strzaskanymi -
Gdyby chmury zamiast wody proch z ziemi
ssały,
Po dzień sądny by krwawiły łzami
serdecznymi.
*
Smutną niebo zgotowało ludziom
ziemską dolę,
Wciąż obsiewa i wciąż kosi
obsiewaną rolę,
Gdyby ludzie przyszłych wieków
wiedzieli co cierpim,
O, na pewno by nie zeszli żyć na tym
padole!
*
Stwórca, który z nicości wywiódł
ten świat cały,
Przecież własne swe twory rozbija w
kawały,
Jeśli się nie udały, kogóż za to
winić?
Ale dlaczego niszy, jeśli się udały.
*
Świat cały nie ukazał twoim oczom nic a nic,
Świat cały nie ukazał twoim oczom nic a nic,
Za nic wszystko co mówiłeś, i coś
słyszał za nic,
Na nic ziemię zbiegałeś od granic do
granic,
I to, żeś się przykulił w chacie,
także na nic.
*
Widzę w pyłu pościeli pokotem
śpiące,
Widzę zakryte ziemią mnogie tysiące,
Okiem wokół przebiegam pola nicości,
Pustka: tłumy nie nadeszłe tłumy,
uchodzące...
*
Wietrzyk targnął róż płatkami w
pojutrzenną chwilę,
rozkochany w kwiecie róży słowik
kląska mile,
Siądź pod drzewem tym i pomyśl, ile
takich róż,
Wzeszło z pyłu, by zakwitnąć, i
zwiędnąć w pyle.
*
Wszystkich mi was druhowie zabrakło
powoli,
Zdeptanych po kolei wieczną stopą
doli,
Kielich obiegał wokół życia stół
biesiadny,
I zwalił was nieprzytomnych, wcześniej
po kolei...
*
A choćbyś miał żyć lat dwieście,
trzysta, tysiąc cały,
Przyjdzie-ć w końcu opuścić ten
świat zmurszały,
I czy żyłeś padyszachem, czy
żebrakiem,
W tym samym prochu będą kości twe
leżały.
Omar Chajjam
tłumaczenie: Andrzej Gawroński
,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.