W rzeczywistości krążyłem wokół
jednego i tego samego nierozwiązywalnego problemu: Jak uczyć, nie
wiedząc czego. W wyższych sferach literackiej działalności
zrozumiałym dla mnie było, że nie można uczyć, nie znając celu
nauki, ponieważ widziałem ludzi nauczających zupełnie różnymi
metodami, kłócących się i ukrywających tylko przed sobą własną
ignorancję; tu jednak, przed chłopskimi dziećmi, myślałem, że
mogę uciec od tej trudności, pozwalając im uczyć się tego, na co
mają ochotę. Śmiać mi się chce dzisiaj, kiedy sobie przypomnę,
jak miotałem się, próbując zaspokoić moją potrzebę nauczania,
w głębi duszy wiedząc bardzo dobrze, że nie mogę nauczyć ich
niczego pożytecznego, ponieważ sam nie wiedziałem, co jest
pożyteczne. Po roku spędzonym w szkole powtórnie wyjechałem
zagranicę, aby dowiedzieć się, jak uczyć, samemu nic nie wiedząc.
Lew Tołstoj, Spowiedź
Tłumaczenie: Jacek Baszkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.