Samobójstwo jako niemożność życia
z samym sobą i samemu.
Życie nie jest być może warte, by je
przeżyć, ale człowiek sądzi, że jest tego warte. Teraz lub w
przyszłości. Dlatego postanawia żyć. Wbrew i przeciwko temu, co
głosi jego rozum ogarnięty zwątpieniem. Toteż żyje często nie
wiedząc, czemu i po co. Ten wybór jest godzien zastanowienia.
Głęboko w mym sercu tkwi niewidoczna,
nieuleczalna rana.
Żyć bez nadziei i bez jakichkolwiek
złudzeń, teraz i na przyszłość – oto sztuka.
W każdym razie trzeba wytrwale
zmierzać ku życiu autentycznemu. Hartować się w boju.
F. Schiller: „Nie dojrzało jeszcze
to stulecie do mych ideałów, żyję myślą o owym świecie
przyszłości, wolny obywatel między jeszcze zniewolonymi ludźmi.
Jestem jak obraz epoki jeszcze nieistniejącej”.
Epoka zwyrodniałych kłamstw i
ogłupiania wszystkich i wszystkiego.
Najgorsze kłamstwa – jeśli znajdą
tylko sprytnego głosiciela – stają się prawdą dla ludu.
Prawda bywa przeszkodą w życiu.
Kłamstwa mają smak słodyczy i narkotyku. Kto nie chce odurzenia.
Odrażające ubóstwo ducha i brak
marzenia w nowoczesnej sztuce.
Nuda. Jeden z najokropniejszych stanów
duszy. Nuda i nędza ducha …
Kobieta to podnieta, narkotyk i obiekt
żywej nienawiści.
Może nadejść pokój, który stanie
się pospolitą zgnilizną i beznadziejnością.
… im większa miernota, tym
bezczelniejsza, niesmaczna, nachalna.
Niezgoda pospolita: gniew.
I cóż z tego, że nie jestem lub nie
chcę być z tego świata?
Bezczelność i ohyda tych, co chcą
sądzić i potępiać wyższych od siebie.
Żyć z napiętą i czujną uwagą, by
nie dopuścić do nawet możliwości zarażenia się myślami innych.
Raz osiągnąć stan, kiedy się nie
myśli nic i nic nie czuje.
Jeżeli jeszcze nie umarłem dla
świata, to dziś pragnę takiej śmierci.
Stawałem się tym wszystkim czym nie
jestem … Oto dziwaczna i bolesna śmierć.
Wszelkie choroby tego co żyje.
Straszliwa pustka jaka przenika świat
pozbawiony nagle religii.
Okropne i duszące kleszcze nudy.
Po co żyć? Od tego by należało
zacząć … Ale .. zupełna niezdolność do zadawania sobie pytań.
Wszystkie argumenty na rzecz życia nie
są więcej warte od swego przeciwieństwa.
Czy mam stać się błaznem kłamiąc.
… Zostawmy to innym.
Przyrzec sobie, że nie będzie się
wykonywać jakiejkolwiek pracy, gdy się wie, że nie będzie do
pewnego stopnia dobrze wykonana.
Cyrk. Oto do czego jest dziś zdolny
człowiek.
S. Beckett: Czekając na Godota,
Ostatnia taśma Krappa, Końcówka, Molloy – najlepszy i
najbardziej przejmujący wyraz agonii i rozkładu rzeczy.
Przeklęty wyniszczający śmietnik
słów …
Zabronić sobie często kobiet. To
oczyszcza i wzmacnia.
Stworzyć dzieła najbardziej
pesymistyczne, ponure, bezwzględne.
Wyśmiać! Wyśmiać krańcowo to, co
mnie otacza … I siebie wewnątrz tej zidiociałej dekoracji.
Żadnych kompromisów i podejrzanych
układów. Nawet z sobą samym.
Z czego robi się dzieło, jeśli nie
również – a może przede wszystkim – z najgłębszego
niezadowolenia, z wielu tęsknot i poczucia jałowości rzeczy.
Obyczaje zamiast kultury – oto czym
dziś stało się życie publiczne. Stąd błazeństwa i udawanie.
Człowiek o kilku twarzach. Człowiek o
stu twarzach … Wreszcie człowiek bez twarzy.
Natura milczy. I to jest głos
najdonioślejszy …
L.F. Celine – Podróż do kresu nocy:
„Ludzi i tylko ludzi trzeba się bać”. Poza tym to powieść –
prawda . (…)
Twarze krów. Zabawne! Wiele z nich
ciekawsze od ludzkich.
Głupota polskiej arystokracji i chytra
ciemnota ludu.
Saint Just: „Lud nigdy nie jest
suwerenny”.
S. Beckett: „Wolę Francję w czasie
wojny niż Irlandię w czasie pokoju”.
Tak, trudno jest jednak przyznać, że
się racji nie ma.
Przeszkody w postaci kobiet.
Dziś łatwiej niż kiedykolwiek można
zasłużyć na miano psychicznie chorego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.