piątek, 4 kwietnia 2014

O trzech bramach


49. Trzy bramy otwierają się, jeżeli trzymamy je zaryglowane i poddane naszej władzy. Wtedy znajdziemy za nimi Chrystusa Króla. Oto one: brama celi, brama zmysłów, brama wewnętrznego serca. Nie możemy zamknąć bramy środkowej, jeżeli nie zamknęliśmy bramy wewnętrznej. Brama wewnętrzna nie jest tak naprawdę strzeżona, jeżeli nie ustrzegliśmy bramy zewnętrznej.
50. Ponieważ te trzy bramy są połączone jedna z drugą i nie można zamknąć wewnętrznej, nie czuwając nad zewnętrzną, umysł nie ma w sobie siły, aby baczyć na sprawy zewnętrzne, jeżeli tenże umysł nie czuwa nad tym, aby pilnować spraw wewnętrznych. Właśnie w ten sposób mnich strzeże wszystkiego, okazując się naprawdę czujnym.
51. Dlatego właśnie, jeżeli nie dbamy, aby nasza wewnętrzna brama była zamknięta dla obcych jej spraw, to wtedy raz po raz podnoszą się przeciw umysłowi rozdygotanie i niepokój. Ponieważ król mieszka w pałacu wewnętrznym i jeżeli umysł jest czujny i strzeże swojej bramy bez ociężałości, wtedy otrzymuje od króla moc, aby trwać wewnątrz, za bramą, w lęku, bojąc się i okazując strach przed tym wszystkim, co dotyczy jego ciała. Dzięki najściślejszemu zjednoczeniu [Dosłownie compenetrasim - wzajemnemu przenikaniu.] umysłu z Chrystusem wszystkie sprawy mu obce, widząc Chrystusa i słuchając Jego głosu, uciekają i ukrywają się.
52. Tym moim słowom przyświadcza ów święty starzec, który powiedział: „Jest ktoś, kto zasiada w celi przez sto lat i nie wie, jak powinien zasiadać". To znaczy ten, kto nie zamyka wewnętrznej bramy swego serca, tej właśnie, za którą mieszka Chrystus, a jednocześnie z wielkim wysiłkiem i ciężko pracując walczy, aby zamknąć pozostałe dwie bramy zewnętrzne.
53. Ale my, stając się podobni do mądrych przewodników, którzy przemierzają liczne górskie drogi, siedząc wewnątrz celi, czuwamy, aby zamknąć bramę do wnętrza, tam, gdzie mieszka Chrystus. I kiedy już ją dobrze zamknęliśmy, radujemy się poufałą rozmową z Nim. Ale jeżeli trzymamy ją otwartą dla każdego, bliskiego i obcego, to wtedy Król nie znajdzie chwili stosownej, aby tam wejść, a my nie znajdziemy wolnego miejsca, aby z Nim rozmawiać.
54. Dlatego też za każdym razem, kiedy te bramy nie zostaną fachowo zamknięte, nie ma pokoju dla serca ani dla żadnej myśli, ani dla żadnej namiętności, albowiem umysł rozumny nie jest w stanie sam siebie uspokoić. Ale kiedy pustelnik trwa wewnątrz celi, aby osiągnąć cel, o którym mówiliśmy, wtedy z rozeznaniem i mądrością zajmuje się dwoma innymi sprawami. Oto one: umęczenie ciała i pokora oraz pogardzanie sobą* w każdej chwili.
55. I nie będzie musiał długo czekać, aż zostanie mu dana z góry moc, aby bez trudu wewnętrznego czy zewnętrznego mógł strzec skarbu, którego nie można ukraść, nie tylko przed namiętnościami, które przeszkadzają tym, co wewnątrz pokoju walczą aż do przelania krwi; ale nawet przed prostymi myślami, które jak nietoperze przyczepiają się pazurami do sufitu mieszkania umysłu. Ale jeżeli raz po raz energicznie je przegoni, nie będą mogły się rozwijać z powodu działań, jakie pustelnik podejmuje przeciw nim.

Za: Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka życia duchowego, wstęp, przekład z języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks. Jan Słomka, Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.