Tym, którzy tak jak Friedman, zadają
sobie pytanie: „Jak uprawiać ćwiczenia duchowe w XX wieku?”,
chciałem przypomnieć, że istnieje długa tradycja zachodnia,
bardzo bogata i bardzo zróżnicowana. Nie idzie oczywiście o
mechaniczne naśladowanie stereotypowych schematów: czyż Sokrates i
Platon nie zachęcali swoich uczniów, by sami znajdowali potrzebne
rozwiązania? Lecz nie sposób ignorować doświadczenia liczącego
sobie tysiące lat. Między innymi stoicyzm i epikureizm wydają się
dobrze odpowiadać dwu przeciwległym, ale nierozdzielnym biegunom
naszego życia wewnętrznego, napięciu i odprężeniu, pewności i
pogodzie, sumieniu i radości istnienia. Vauvenargues powiedział:
„Książką nową i oryginalną byłaby ta, która skłoniłaby do
miłowania starych prawd”.* Rad bym okazał się w tym sensie „nowy
i oryginalny”, próbując skłonić do miłowania starych prawd.
Starych prawd … bo są prawdy, których sensu nie uda się ludziom
zgłębić do końca; nie żeby do zgłębienia trudne, wręcz
przeciwnie, są krańcowo proste. **, często mają nawet pozór
banału; lecz właśnie żeby ich sens zrozumieć, trzeba bez ustanku
poznawać ich doświadczenie – każda epoka powinna podejmować to
zadanie, uczyć się i odczytywać na nowo te „stare prawdy”.
Życie spędzamy na „czytaniu”, czyli na dokonywaniu egzegez,
nawet egzegez egzegez (Przychodźcie i posłuchajcie, jak to ja wam
będę wykładał pisma. […] Ja wam tak wyłożę Chryzypa jak nikt
inny na świecie […]. Ja wam tu i ówdzie sypnę ziarnem nauki
Antypatra i Archedemosa. A może w tym celu opuszczą młodzieńcy
swą ojczyznę i swoich rodziców, ażeby przyszedłszy słuchali,
jak ty im będziesz objaśniał marne porzekadła.***), spędzamy swe
życie na „czytaniu” lecz nie umiemy już czytać, czyli
zatrzymać się, uwolnić od swych trosk, wrócić do siebie samych,
odłożyć na bok swoje poszukiwania subtelności i oryginalności,
medytować spokojnie, przetrawiać, pozwolić tekstom, by do nas
mówiły. Jest to ćwiczenie duchowe jedno z najtrudniejszych.
Ludzie - mówi Goethe - nie wiedzą, ile czasu i wysiłku kosztuje, żeby nauczyć się czytać. Mnie trzeba było na to osiemdziesięciu lat, i nawet nie potrafię powiedzieć, czy mi się udało. [Rozmowy z Eckermannem 25 I 1830]
* L.C Vauvenargues, Relexions et
maximes, par. 400, uzupełnione przez maksymy par. 398: „Każda
myśl jest nowa, gdy ją autor wyrazi w swój własny sposób”, a
przede wszystkim par. 399: „Wiele jest rzeczy, których nie wiemy
dobrze i którym wyszłoby na dobre, gdyby je wypowiedzieć
ponownie”.
** „W najkrótszych, jak tylko można,
zamyka się słowach”, powiedział Platon o własnej nauce (List
VII 344 e [Maykowska]). „Istotą filozofii jest duch prosty […]
powikłanie jest tylko powierzchowne, konstrukcja – dodatkiem,
synteza – pozorem: filozofowanie jest aktem prostym” (Bergson,
Myśl i ruch, przeł. P. Beylin, K. Błeszyński, Warszawa
1963, s. 92-93).
*** Epiktet, Diatryby, III, 21, 7-8 [L.
Joachimowicz]
Pierre Hadot, Filozofia jako ćwiczenie
duchowe, s. 66-68
tłumaczenie: Piotr Domański
wydawnictwo Aletheia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.