czwartek, 3 kwietnia 2014

Gerard Groote: Wstąpić do klasztoru to wybrać najwyższy stan życia ...


Podróżował po całej Holandii, głosząc konieczność reformy, wzywając swych słuchaczy do wspólnego życia duchowego i piętnując umiłowanie dóbr doczesnych wśród kleru. Nic dziwnego, że ów kler na jego działalność patrzył niechętnie i z narastającą wrogością, wskutek czego w 1383 roku cofnięto mu zgodę na nauczanie. Gerard Groote zmarł jako ofiara zarazy 20 sierpnia 1384 roku, zanim Rzym pod wpływem interwencji sprzyjających mu hierarchów zdążył cofnąć mu zakaz nauczania i prowadzenia reformatorskiej działalności.

Gerard Groote, niekwestionowany inicjator devotio moderna, rozwinął zasadnicze koncepcje życia duchowego, przebywając wśród kartuzów w klasztorze Monnikhuizen. Tomasz a Kempis tak opisuje klasztorne życie Groote'a:

Odziany w długą, szorstką włosienicę, powstrzymując się całkowicie od mięsa i innych dopuszczalnych rzeczy, spędzając znaczną część nocy na czuwaniu i modlitwie, zmuszał swe wątłe ciało do pełnego poddania się duchowi.

W pierwszym okresie pobytu w Monnikhuizen Groote podjął szereg postanowień dotyczących uporządkowania własnego życia duchowego:

Pragnę poświęcić swoje życie chwale i czci Bożej, służeniu Mu oraz zbawieniu mojej duszy; nie przedkładać żadnego dobra doczesnego - czy to ciała, czy czci, czy fortuny, czy wiedzy - ponad zbawienie duszy.

Postanowił nigdy więcej nie pragnąć majątku i wyrzekł się wszelkich dobór materialnych, w tym dochodu, jaki mógłby uzyskać z działalności naukowej. Zdecydował się porzucić wszelkie dociekania naukowe i przerwać studia teologiczne, medyczne i prawnicze. Ogłosił, że nigdy więcej nie zamierza pisać ksiąg, by nie przyniosły mu sławy. Odrzucił scholastycyzm, jego metody i wnioski. Krótko mówiąc, odciął się od wszelkich przejawów działalności akademickiej, uznając ją za nieistotną.

Postanowienia te odzwierciedlają postawę leżącą u podstaw devotio moderna i głęboko zakorzenioną w tradycji monastycznej, a mianowicie pogardę dla świata, contemptus mundi. Conclusa Groote'a przywodzą na myśl Medytacje Guigo I, piątego przeora klasztoru kartuzów - księgę, z którą Groote zapoznał się w Monnikhuizen:

Brak wewnętrznej wizji, czyli Boga, [...] sprawia, że opuszczasz swe wnętrze [...] i spędzasz czas na podziwianiu zewnętrznych form cielesnych lub opinii ludzkich. Aby zyskać wewnętrzną wizję Boga i otrzymać Jego łaski, trzeba zaprzeć się świata i samego siebie. [...]
Droga ku Bogu jest łatwa, gdyż polega na pozbyciu się brzemion. Byłaby trudna, gdyby trzeba było przyjmować je na swoje barki. Zrzuć więc swoje brzemiona, aż do chwili, gdy porzuciwszy wszystko, wyrzekniesz się samego siebie. [...] Oddziel się od tych form cielesnych. [...] Ucz się żyć bez nich, ucz się żyć i radować w Bogu.

Groote dostrzegał korelację między wewnętrzną pobożnością a jej zewnętrznymi przejawami, twierdząc, że oba elementy stanowią niezbędny składnik prawdziwej duchowości.

Wewnętrzne czyny i ćwiczenia religijne to głęboka pobożność, wewnętrzność i poddanie się woli Bożej. Zewnętrzne uczynki i ćwiczenia polegają na adoracji i ofiarowaniu samego siebie.

Droga ku Bogu to życie w ciągłej walce, w pogardzie świata i w zaparciu się samego siebie. Aby osiągnąć cel, trzeba naśladować człowieczeństwo Chrystusa, zwłaszcza Jego pasję, przez medytację, modlitwę i pokorne wyrzeczenie się samego siebie: crux Christi ruminatione passionis fabricanda est („krzyż Chrystusowy budować należy, rozmyślając o pasji"). Naśladowanie oznacza upodobnienie własnego życia do wzoru vita Christi (żywota Chrystusa).

Akcentowanie wagi wnętrza oraz świadomej wewnętrznej pobożności nie wyklucza wszakże zewnętrznych uczynków ani ćwiczeń. Dla Groote'a zewnętrzne działania i cielesne gesty stanowią symbol i znak wewnętrznej pobożności. Na przykład:

[Podczas mszy] [...] pokłon przed tymi słowami [Ewangelii] i cielesna postawa czci są symbolem czci składanej przez umysł. Ponadto zewnętrzne przestrzeganie ustalonych form służy wzbudzaniu wewnętrznej czci, choć jest próżne, jeżeli jej brakuje. [...] Postawa ukorzenia zdumiewająco wspomaga pobożność umysłu, działania umysłu bowiem pozostają w związku z postawą cielesną.

Groote ponownie przypomina poglądy Guigo I:

Największy użytek z ciał polega na tym, że pełnią one funkcję znaków. Z nich bowiem powstaje wiele znaków koniecznych dla naszego zbawienia [...]. Nie sposób też poznać skłonności duszy innego człowieka, jak tylko za sprawą postrzegalnych znaków.

Wśród ksiąg, które Groote skopiował na własny użytek i do których nieustannie się odwoływał, znajdują się klasyczne pozycje średniowiecznej literatury pobożnościowej, zwłaszcza dzieła Kasjana, Grzegorza I i Bernarda z Clairvaux. Jak widać, duchowość Groote'a była głęboko zakorzeniona w monastycznej tradycji kontemplacyjnej; nic dziwnego, że często wychwala on życie monastyczne jako najdoskonalszą drogę ku zbawieniu: „Wstąpić do klasztoru to wybrać najwyższy stan życia, który najbardziej podoba się Bogu".

Za: Duchowość chrześcijańska. Późne średniowiecze i reformacja; redakcja: Jill Raitt, współpraca: Bernard McGinn i John Meyendorff, tytuł oryginału: Christian Spirituality, Vol. 2: High Middle Ages and Reformation (Word Spirituality, Vol 17), przekład: Piotr Blumczyński, Seria MYSTERION, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.