czwartek, 3 kwietnia 2014

Duchowy radykalizm


Mnich, jak pisze Benedykt w zakończeniu swej Reguły, który już przestrzega wszystkich jej zaleceń, lecz pragnie iść dalej na drodze doskonalenia „znajdzie w nauce świętych Ojców wszystko, co może doprowadzić człowieka do doskonałości najwyższej..." To Konferencje Ojców, i Ustawy (chodzi o Collationes i Institutiones Kasjana), ich żywoty oraz Reguła świętego ojca naszego, Bazylego, są owymi doskonałymi „narzędziami, z których pomocą mnisi, dobrzy i posłuszni, budują swoje cnoty". To więc życie oraz nauczanie pierwszych chrześcijańskich mnichów, opisane w literaturze starożytnego monastycyzmu, uznaje Benedykt za źródło swojej inspiracji, a zarazem źródło, z którego powinni pić „wodę życia" jego uczniowie. To od nich adepci monastycznej sztuki duchowej mają dowiedzieć się, kim w istocie jest chrześcijański mnich.

Wedle zaś ich nauczania mnich (monos, monachos, monachus, czyli sam, jeden) to przede wszystkim ten człowiek, który porzuca świat i rezygnuje z jego powabów, by „sam jeden" - radykalnie ogołocony - mógł stanąć wobec tajemnicy swojej egzystencji. Życie Antoniego, Pachomiusza, tysięcy mnichów z pustyni Egiptu i Syrii, a w końcu samego Benedykta było doskonałą egzemplifikacją takiego rozumienia monastycznego powołania. Pociągnięci zazwyczaj niezrozumiałym dla otoczenia, często gorzkim dla bliskich, niejednokrotnie nawet nie do końca zgłębionym przez nich samych, pragnieniem zerwania więzi ze światem, opuszczali swe posiadłości, domy, szkoły i udawali się na pustynię lub na odludne szczyty gór. A jednak w porzuceniu świata i samotnym życiu widzieli jedynie warunek negatywny bycia monos, konieczny do podjęcia monastycznego powołania, ale niewystarczający dla jego wypełnienia. Służył on jedynie spełnieniu warunku pozytywnego, a mianowicie radykalnemu wyborowi tylko Jednego - Boga. Pierwsi mnisi bowiem byli przekonani, że wobec Inności i Nieskończoności Boga, jedynym możliwym sposobem na wykraczające poza pozór zbliżenie się do Niego jest właśnie radykalne zerwanie ze wszystkim, co Nim nie jest, i gotowość całkowitego oddania się tylko Jemu jednemu. Porzucali więc świat, decydowali się na ogołocenie i samotność, aby całkowicie wybrać Tego, który poza świat wykracza i przy którym, ze względu na olśniewające bogactwo Jego Bytu, cały świat wydaje się bliski nicości [„Miejcie w nienawiści świat i wszystko, co jest na nim; miejcie w nienawiści wszelkie wygody cielesne. Wyrzeknijcie się tego życia, abyście żyli dla Boga". Św. Antoni Pustelnik, Pisma, tłum. Z. Brzostowska, Warszawa 1987, s. 171. Por. Pierwsza Księga Starców, dz. cyt., s. 213; Pachomia Latina, dz. cyt., s. 237].

Mnichem jest ten - podkreśla Teodor Studyta - kto nie patrzy na nic innego, jak tylko na samego Boga, nie pragnie niczego innego jak tylko samego Boga, nie stosuje się do niczego innego, jak tylko do samego Boga, kto nie chce służyć niczemu innemu jak tylko samemu Bogu.

Ostatecznie więc monos to ten, który decyduje się pozostać „sam wobec Jednego". I właśnie ta bezkompromisowa w wyborze postawa nadała duchowości pierwotnego monastycyzmu szczególny charakter - „duchowego radykalizmu". Polegał on na ostentacyjnym odrzucaniu wszystkiego, co nie służyło bezpośrednio ostatecznemu celowi człowieka.

Takie więc powinno być główne usiłowanie nasze - pisał Jan Kasjan - aby umysł nasz trwał zawsze przy rzeczach Boskich i przy Bogu. Wszystko inne, choćby nie wiem jak wielkie, powinniśmy uważać za rzecz drugorzędną, poślednią albo nawet i szkodliwą.

Życie mnicha miało zatem charakteryzować się postawą skupienia na tym, co najważniejsze; postawa ta zaś miała wyrażać się w prostocie ubioru, jedzenia, zajęć, potrzeb, a nawet w prowokacyjnej - stanowiącej też pewne świadectwo -rezygnacji z wygód i aspiracji tego świata.

Za: Rafał Tichy, Mistyczna historia człowieka według Bernarda z Clairvaux, Wydawca FLOS CARMELI 2011


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.