wtorek, 15 kwietnia 2014

Czym jest zatem ze swej natury umysł


Czym jest zatem ze swej natury umysł, który dzieli się na sprawności zmysłowe i za ich pomocą odpowiednio otrzymuje poznanie rzeczywistości? Sądzę, że nikt rozumny nie wątpi, iż jest on czymś innym od zmysłów. Gdyby bowiem był tym samym co zmysły, z pewnością wykazywałby po­dobieństwo z działaniami zmysłów, ale że jest niezłożony, nie można znaleźć w nim różnorodności. Zmysły są złożone i czym innym jest dotyk, czym innym powonienie i tak samo pozostałe są oddzielne i niezmieszane ze sobą nawzajem, a [umysł] jest obecny odpowiednio w każdym z nich, należy zatem założyć, że ma on naturę zupełnie inną od zmysłowej, bo nie można przypisywać umysłowi jakiejś różnorodności.

Któż poznał zamysł Pana? -pyta Apostoł. A ja pytam ponadto: któż poznał własny umysł? Niech powiedzą ci, którzy twierdzą, że dzięki własnemu rozumowaniu poznali naturę Boga, czy poznali samych siebie! [Grzegorz czyni tu aluzję do anomejczyków, którzy twierdzili, że natura Boża jest pojmowalna dla ludzi. Ich pogląd bazował na przekonaniu, że nazwa wyraża istotę rzeczy, którą określa, jeśli zatem znamy określenia Boga, znamy Jego naturę.] Czy poznali naturę swojego umysłu? Jest czymś złożonym z wielu części [- powiedzą]. Jakże byt duchowy może być złożony? W jaki sposób można zmieszać rzeczy odmienne? [Umysł] jest prosty i niezłożony. Jak zatem rozprasza się na różne zmysły? W jaki sposób różnorodność [może istnieć] w jedności, a jedność w różnorodności?

Poznałem rozwiązanie trudności, bo oparłem się na słowie samego Boga, który mówi: Uczyńmy człowieka na nasz obraz i podobieństwo. Obraz jest rzeczywiście obrazem, dopóki nie brakuje mu niczego, co ogląda się we wzorze; w takiej mierze, w jakiej nie jest podobny do wzoru, nie jest już obrazem. A zatem skoro jedną z cech Boskiej natury jest niepoznawalność jej istoty, koniecznym jest, by i pod tym względem obraz był podobny do wzoru. Gdyby bowiem natura obrazu dała się pojąć, a wzór byłby niedostępny poznaniu, to istnienie cech przeciwnych dowodziłoby niedoskonałości obrazu. Natura naszego umysłu, stworzonego na obraz Stwórcy, wymyka się jednak poznaniu i dzięki temu jest doskonale podobna do wyższej natury, odwzorowując przez swą niepoznawalność jej niedostępność dla poznania.

Za: Grzegorz z Nyssy, O stworzeniu człowieka, Wstęp, tłumaczenie, przypisy: Marta Przyszychowska, Wydawnictwo WAM, (seria: źródła myśli teologicznej, t. 39). Kraków 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.