(fragment
poematu "Czas")
9
Podnoszę dwie bezbronne ręce
po których niechaj spłynie klątwa
Dwie ręce niesplamione szczęściem
Wiem – cała moja godność w trwaniu
w oczekiwaniu katastrofy
w nieustającym oczyszczeniu
w nieustającym wyrzeczeniu
nieustającym wyrzeczeniu
w nieustającym zdobywaniu
Nadziei Wiary i Miłości
Podnoszę dwie bezbronne ręce
jak dwa wyrazy mej modlitwy
Wysoko wznoszę obie ręce
zacinam usta
trwam
Zbigniew Herbert
9
Podnoszę dwie bezbronne ręce
po których niechaj spłynie klątwa
Dwie ręce niesplamione szczęściem
Wiem – cała moja godność w trwaniu
w oczekiwaniu katastrofy
w nieustającym oczyszczeniu
w nieustającym wyrzeczeniu
nieustającym wyrzeczeniu
w nieustającym zdobywaniu
Nadziei Wiary i Miłości
Podnoszę dwie bezbronne ręce
jak dwa wyrazy mej modlitwy
Wysoko wznoszę obie ręce
zacinam usta
trwam
Zbigniew Herbert
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.