Innym, prawdopodobnie nawet bardziej
bezpośrednim sposobem, w jaki możemy pracować słuchając dźwięku
nada, to użycie formy kwestionowania by zmierzyć się i
usunąć nawykowy pogląd na "ja"
I tak, słuchaj dźwięku ciszy, skup
się na nim by ustabilizować uwagę, pozwól umysłowi na bycie
milczącym i czujnym jak to tylko możliwe, i wtedy postaw pytanie,
"Kim jestem?"
Wpierw słuchaj dźwięku ciszy. Wtedy
zadaj pytanie, i obserwuj; zauważ co się dzieje, kiedy to pytanie
jest z całą powagą postawione, "Kim jestem?" Co jasne,
nie szukamy werbalnej czy konceptualnej odpowiedzi. Ale zauważ, że
jest tam przerwa, krótka przerwa po tym jak postawiliśmy to
pytanie, i zanim pojawiły się jakiekolwiek werbalne czy
konceptualne odpowiedzi. Kiedy rzeczywiście zadajemy to pytanie,
"Kim jestem", bądź "Czym jestem?", jest tam
przerwa, przestrzeń która otwiera się na moment, w której kryje
się intuicja serca, w której jest otwartość na wątpliwości
wobec naszych założeń, które uczyniliśmy będąc osobą: bycie
kobietą, mężczyzną, starym, młodym. Jest tam moment "Och!"
zanim wszystkie personalne szczegóły zaczną się ponownie
pojawiać. To przerwa, wahanie. "Kim jestem?" Niech twoja
uwaga spocznie na tej przerwie, po postawieniu pytania i przed
pojawieniem się odpowiedzi. Niech twoja uwaga spocznie w tej
przerwie, w tej przestrzenności, ponieważ w najprawdziwszym sensie,
milczenie umysłu jest odpowiedzią na ta pytanie. Zezwól i zachęć
umysł do spoczynku w tej otwartej, uważnej, niestworzonej
przestrzenności, ponieważ w tym momencie, pogląd na "ja"
jest zatrzymany. Normalne ego-twórcze nawyki są zarówno konfuzją
jak i skonfundowanym. Ego-twórczy nawyk jest złapany na miejscu
przestępstwa. Nagle kamera odwraca się na fotografa, zanim zdąży
się skryć. To niestworzony, nieuwarunkowany moment. Jest w tym
odpowiednie skierowanie uwagi. Umysł jest czujny, spokojny, jasny.
Ale nie ma poczucia "ja". To nadzwyczaj proste, naturalne.
Niech uwaga spocznie na tym.
Po chwili, kiedy inne bardziej nawykowe
troski pojawią się - ból w nodze, dźwięk mijającego samochodu,
swędzenie w nosie - kiedy poglądy na "ja" odzyskały swą
siłę, skup swój umysł, powróć do dźwięku nada, słuchaj
i zadaj znów pytanie, "Kim jestem?", otwierając te same
okno dociekliwości, rzeczywistości, by przebić bańkę poglądu
"ja", choćby na moment. Zauważ jak to jest, gdy ta bańka
już dłużej nie zabarwia, nie zniekształca naszej wizji rzeczy, a
pogląd na jaźń upadnie.
Co tu jest? Jak się żyje, gdy ten
nawyk jest przerwany? Tak jak w medytacji nad twoim imieniem, ta
praktyka może być jednocześnie budzącą lęk jak i przynoszącą
ulgę, ale jeżeli potrafimy być nieporuszeni wobec tych dwóch
uczuć, i po prostu pozostać czujnym i otwartym na to co teraz, to
co się w taki sposób realizuje, to obecność czystości, radiacji,
spokoju, radykalna normalność i błogosławiona prostota, wszystko
zawarte w objęciu dźwięku ciszy.
Ajahn Amaro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.