Inne podobieństwo pomiędzy nauczaniem
dzogczen a Ajahn Chah wychodzi z ostrzeżenia: nie szukaj
nieuwarunkowanego, czy rigpy, za pomocą uwarunkowanego umysłu. W
wersach III patriarchy zen czytamy: Szukanie Umysłu dyskryminującym
umysłem jest największym ze wszystkich błędów”. Ajahn Chah
wyrażał daremność i absurdalność tej tendencji przez przykład
galopowania na koniu i w tym samym czasie szukania konia. Jedziemy i
pytamy się: „Czy ktoś nie widział mojego konia?” Wszyscy
patrzą na nas jakbyśmy byli szaleni. I tak dojeżdżamy do
następnej wioski i pytamy się o to samo: „Czy ktoś nie widział
mojego konia?” Ajahn Sumdho przedstawiał podobny przykład.
Zamiast szukania konia, używał metafory rozglądania się za swymi
oczami. Ten organ, dzięki któremu widzimy a my szukamy: „Czy
ktoś nie widział moich oczu?” Nie możemy zobaczyć naszych oczu,
ale możemy widzieć. To oznacza, że przytomność nie może być
obiektem. Ale może być przytomność obiektu. Ajahn Chah i inni
leśni mistrzowie używali wyrażenia „bycie poznawaniem”. To jak
bycie rigpa. W tym stanie, jest to umysł znający swą własną
naturę, Dhamma znająca swą własną naturę. To wszystko. Jak
tylko próbujemy uczynić z tego obiekt, to tworzy się dualistyczna
struktura, podmiot tutaj, szukający obiektu tam. Rozwiązanie tego
leży w puszczeniu tej dualności i uwolnieniu się od „szukania”.
Wtedy serce po prostu przebywa w poznawaniu. Ale nawykowe jest
myślenie: „Nie szukam wystarczająco mocno. Jeszcze nie znalazłem.
Moje oczy muszą być gdzieś tutaj. W końcu przecież, mogę
widzieć. Muszę starć się bardziej by je znaleźć".
Ajahn Amaro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.