Rozliczne atrybuty dźwięku nada
ucieleśniają przydatne duchowe jakości, z których pewne, są
przynajmniej tak samo uniwersalnie łatwo dostępne i użyteczne -
jeżeli nie bardziej - jak uważność oddychania.
Po pierwsze, używanie dźwięku nada
jako obiektu medytacji, zachęca do bycia bardziej otwartym na
doświadczenie, nie ograniczając się do funkcji działającego.
Po drugie, dźwięk ten nie jest
podmiotem osobistej kontroli. Odmiennie od oddechu, który możemy
skrócić lub wydłużyć czy zmienić na jakiś inny sposób,
stosownie do naszej woli, nie możemy regulować głośności tego
dźwięku, sprawić by się rozpoczął lub zakończył, w rzeczy
samej, nic z nim nie możemy zrobić. Możemy tylko zwrócić na
niego uwagę, albo przestać ją zwracać, ale nie jest on podmiotem
osobistego regulowania czy wyboru. W ten sposób naturalnie zachęca
on do realizacji całkowitej nie-personalności doświadczenia - nie
ma on w sobie żadnej szczególnej charakterystyki, która
sprawiałaby, że myślelibyśmy o nim w terminach "ja" czy
"moje". Nie jest on kobiecy czy męski, młody czy stary,
inteligentny czy głupi, nie ma rozmiaru czy narodowości, koloru czy
języka ... po prostu jest, sam w sobie naturalny.
I ostatnie, jest energetyzujący, ma
naturalną cechę pobudzania. Czym więcej zwracamy na niego uwagę,
tym jaśniejszym czyni on nasz umysł. Czym mocniej na nim jest
skupiona uwaga, tym większa staje się ogólna zdolność bo bycia
uważnym. W taki sposób wspomaga samą medytację pomagając
umysłowi być bardziej czujnym.
Ajahn Amaro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.