środa, 11 grudnia 2013

Moje serce się nie poruszy, choćby na moich oczach zamordowano mi ojca i wszystkich przyjaciół



Zważ, skąd się biorą ograniczenia. — Ich źródłem jest nicość. Zatem wszystko co w człowieku jest nicością, należy zniszczyć. Dopóki bowiem są w tobie jakieś ograniczenia, nie jesteś Synem Bożym. Skarży się człowiek, cierpi? — źródłem tego są ograniczenia. Żeby więc stał się on Synem Bożym, wszystko to należy zniszczyć i usunąć, tak by nie pozostała żadna skarga ani cierpienie. Człowiek nie jest kamieniem ani drewnem — wszystko to jest ograniczeniem i nicością. Nie będziemy do Niego podobni, dopóki ta nicość nie zostanie usunięta — wtedy dopiero staniemy się wszystkim we wszystkich rzeczach, tak jak Bóg jest wszystkim w nich wszystkich.
Dwa są narodzenia człowieka: jedno — przez które przychodzi na świat, drugie, duchowe, przez które go opuszcza. To drugie jest duchowym rodzeniem się w Bogu. Chcesz wiedzieć, czy twoje dziecko się narodziło i czy jest ogołocone z wszystkiego, a zatem czy stałeś się Synem Bożym? Dopóki się trapisz w sercu z jakiejś przyczyny, choćby nawet z powodu grzechu, twoje dziecko jeszcze się nie narodziło. Jeśli się czymś martwisz, nie jesteś jeszcze matką — rodzisz dopiero i jesteś bliski zrodzenia. Nie poddaj się jednak zwątpieniu, dlatego że cierpisz z powodu siebie samego lub z powodu swego przyjaciela; dziecko jeszcze wprawdzie nie przyszło na świat, ale jego narodzenie jest już bliskie. O doskonałym jego narodzeniu mówić możemy, dopiero wtedy kiedy człowiek nie trapi się już z żadnego powodu; wówczas ma on byt, naturę, substancję, mądrość, radość i wszystko to co ma Bóg. Wtedy byt Syna Bożego staje się naszym i w nas jest, my zaś wchodzimy w ten sam byt, który ma Bóg.
Chrystus mówi: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje" (Mk 8,34; Mt 10,38; 16,24). Znaczy to: wyrzuć z serca wszelkie cierpienie, tak żeby pozostała w nim tylko trwała radość. Będzie to znak, że dziecko już się narodziło. A odkąd ono narodziło się we mnie, moje serce się nie poruszy, choćby na moich oczach zamordowano mi ojca i wszystkich przyjaciół. Jeśli się jednak wówczas poruszy, będzie to znak, że dziecko jeszcze się nie narodziło, choć rozwiązanie może być bliskie. Wierzcie mi, każdy uczynek dobrego sprawia Bogu i aniołom tak wielką radość, że żadnej innej nie można do niej przyrównać. Dlatego powiadam: jeśli się w tobie narodzi dziecko, każdy dobry uczynek, który widzisz na tym świecie, będzie ci sprawiał tak wielką radość, że stanie się ona trwała i niezmienna. Stąd mówi On: „Radości waszej nikt wam nie odejmie" (J 16,22). A gdy naprawdę znajdę się w Bożym bycie, wówczas mój będzie Bóg i to wszystko co On posiada. Dlatego mówi On: „Ja jestem Bóg, twój Pan" (Wj 20, 2). Prawdziwa radość jest moim udziałem, dopiero wtedy gdy nie zdoła mnie jej pozbawić żadne cierpienie czy ból; będę wtedy w Bożym bycie, w którym nie ma miejsca na cierpienie. Wiemy przecież, że w Bogu nie ma gniewu ani smutku, lecz tylko miłość i radość. Jeśli nawet wydaje się, że niekiedy gniewa się na grzesznika, nie ma tu przecież grzechu, lecz miłość, źródłem tego gniewu jest bowiem Jego wielka miłość: karci On tych, których kocha. Jest On miłością, będącą Duchem Świętym. Tak więc gniew Boży rodzi się z miłości, gdyż nie ma w nim goryczy.
Zatem jeśli osiągniesz taki stan, że nic już nie będzie sprawiało ci bólu ani napełniało troską, gdy cierpienie nie będzie już dla ciebie cierpieniem, a wszystkie rzeczy zaczną cię napełniać radością, wtedy dziecko prawdziwie się w tobie narodziło.
Starajcie się więc pilnie, by dziecko nie tylko się rodziło, ale żeby już było zrodzone, podobnie jak w Bogu Syn zawsze jest zrodzony i zawsze się rodzi.
Mistrz Eckhart



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.