Z senatu był także Rogacjanus, który
doszedł do tak doskonałej rozłąki z tym żywotem, iż wyzbył się
całego majątku, odesłał wszystkich domowników, a nawet wyrzekł
się urzędu i kiedy miał wystąpić jako pretor i kiedy czekali
liktorzy, nie tylko nie wystąpił i nie wziął sobie do serca
zaszczytnej służby, ale także wolał nie mieszkać we własnym
domu, lecz odwiedzając przyjaciół i znajomych tam jadał i tam
sypiał, jadł zaś co drugi dzień. Dzięki temu odłączeniu się i
nietroszczeniu się o życie on, tak przedtem chory na podagrę, że
go noszono na krześle, odzyskał zdrowie i kiedy przedtem nie mógł
rąk wyprostować, to potem używał ich daleko zręczniej niż
zawodowi rękodzielnicy. Plotyn cenił go wysoko i stale obsypywał
największymi pochwałami, stawiając go za wzór filozofom.
Porfiriusz, O życiu Plotyna oraz
układzie jego ksiąg, s, 14
tłum. A. Krokiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.