Drugie
środowisko, które należy tu wziąć pod uwagę, tworzyli
mesalianie (syr. ludzie modlitwy). Od połowy IV wieku
działali w Mezopotamii i Syrii, ale dotarli także do Azji
Mniejszej. Byli to wędrowni asceci, którzy nie mieli jednego
założyciela czy przywódcy, ani jednorodnego programu. Byli
potępiani na synodach końca IV i początku V wieku. Można się
zgodzić, że główne oskarżenia odnosiły się do najbardziej
skrajnych form tego ruchu. Z akt synodalnych wynika, że skupiali się
przede wszystkim na modlitwie oraz na poszukiwaniu nadzwyczajnych
doznań wewnętrznych. Pomniejszali natomiast znaczenie ludzkich
czynów i sakramentów, odrzucali wartość pracy i posługi
braciom. W ten sposób prowadzili do zachwiania równowagi między
modlitwą i pracą, między rolą Bożej łaski i zasług człowieka.
Ruch ten próbował reformować już św. Bazyli, który zawsze
odznaczał się nie tylko umiarkowaniem i równowagą, ale przede
wszystkim dobrym zmysłem teologicznym i kościelnym. Po śmierci
biskupa Cezarei podobną rolę zdawał się odgrywać mnich Symeon,
znany autor Homilii duchowych oraz Wielkiego Listu,
zachowanych pod imieniem Makarego Wielkiego. Symeon działał w
kręgach mesaliańskich na przełomie IV i V wieku, niekiedy głosił
tezy zbliżone do tego ruchu, choć wielokrotnie przeciwstawiał
się jego krańcowym postawom. Jego pisma cieszyły się wielkim
powodzeniem na całym Wschodzie. Niektóre ich fragmenty
cytowano jednak przy potępianiu mesalian jako potwierdzenie
błędnych poglądów (wskutek tego sam autor musiał pójść w
zapomnienie, chociaż jego dzieła przetrwały - włączone do
dorobku słynnego Ojca Pustyni, Makarego Egipskiego).
Wady i zalety tego
ruchu znał Grzegorz z Nyssy. Wprawdzie krytykował niebezpieczne
jego przejawy, ale niekiedy wyrażał się życzliwie o
charyzmatycznych „ludziach modlitwy". Co więcej, w swym
traktacie O celu życia i prawdziwej ascezie wzorował się na
Wielkim Liście Symeona- Makarego. Nie wiadomo, dlaczego
biskup Nyssy zdecydował się na przeróbkę tego pisma; jest to
zagadka, nad którą badacze zastanawiają się do dzisiaj.
Najprawdopodobniej, usiłował on zreformować ruch mesaliański
od wewnątrz, podobnie jak wcześniej - w środowiskach
ascetycznych w połowie IV wieku - uczynił to Bazyli Wielki. Zapewne
też chciał upowszechnić (nieco poprawione) dzieło, które uznał
za wartościowe, i ocalić od zapomnienia autora, którego pisma
spotykały się z częściową krytyką.
Niewątpliwie
Grzegorz stykał się nie tylko z dwoma wymienionymi
środowiskami ascetycznymi, gdyż wiele różnych osób prosiło go o
porady. Zawsze jednak mniej interesowały go kwestie organizacyjne,
ale raczej wielkie zagadnienia duchowe. Podawał więc wskazówki
dotyczące prawdziwej ascezy, definiował pojęcia cnoty i
doskonałości, przede wszystkim jednak kierował uwagę na
kontemplację, mówił o drodze prowadzącej do Boga. Właśnie on
jako pierwszy opisywał etapy rozwoju życia wewnętrznego, wiodące
do zjednoczenia ze Stwórcą. Stąd uważa się go za jednego z ojców
chrześcijańskiej mistyki. Zgadzając się na to, wypada dodać, że
nie chodzi o mistykę w znaczeniu nadzwyczajnych zjawisk, jak wizje,
ekstazy czy objawienia, ale o głębokie życie duchowe:
doświadczenie obecności Boga w swym wnętrzu i jedność z Nim. Do
tak pojętej duchowości będzie nawiązywać cała tradycja
mistyczna, zarówno na Wschodzie, jak i Zachodzie.
Za:
Św. Grzegorz z Nyssy, O naśladowaniu Boga. Pisma ascetyczne. Co
znaczy być chrześcijaninem; O doskonałości; O celu życia i
prawdziwej ascezie, Kraków 2001 (Wydawnictwo „M”),
opracowanie i przekład: Ks. Józef Naumowic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.