środa, 25 grudnia 2013

Grzegorz z Nyssy – ojciec chrześcijańskiej mistyki


Drugie środowisko, które należy tu wziąć pod uwagę, tworzyli mesalianie (syr. ludzie modlitwy). Od połowy IV wieku działali w Mezopotamii i Syrii, ale dotarli także do Azji Mniejszej. Byli to wędrowni asceci, którzy nie mieli jednego założyciela czy przywódcy, ani jednorodnego programu. Byli potępiani na synodach końca IV i początku V wieku. Można się zgodzić, że główne oskarżenia odnosiły się do najbardziej skrajnych form tego ruchu. Z akt synodalnych wynika, że skupiali się przede wszystkim na modlitwie oraz na poszukiwaniu nadzwyczajnych doznań wewnętrznych. Pomniejszali natomiast znaczenie ludzkich czynów i sa­kramentów, odrzucali wartość pracy i posługi braciom. W ten sposób prowadzili do zachwiania równowagi między modlitwą i pracą, między rolą Bożej łaski i zasług człowieka. Ruch ten próbował reformować już św. Bazyli, który zawsze odznaczał się nie tylko umiarkowaniem i równowagą, ale przede wszystkim dobrym zmysłem teologicznym i kościelnym. Po śmie­rci biskupa Cezarei podobną rolę zdawał się odgrywać mnich Symeon, znany autor Homilii duchowych oraz Wielkiego Listu, zachowanych pod imieniem Makarego Wielkiego. Symeon działał w kręgach mesaliańskich na przełomie IV i V wieku, niekiedy głosił tezy zbliżone do tego ruchu, choć wielokrotnie przeciw­stawiał się jego krańcowym postawom. Jego pisma cieszyły się wielkim powodzeniem na całym Wschodzie. Niektóre ich frag­menty cytowano jednak przy potępianiu mesalian jako potwier­dzenie błędnych poglądów (wskutek tego sam autor musiał pójść w zapomnienie, chociaż jego dzieła przetrwały - włączone do dorobku słynnego Ojca Pustyni, Makarego Egipskiego).

    Wady i zalety tego ruchu znał Grzegorz z Nyssy. Wprawdzie krytykował niebezpieczne jego przejawy, ale niekiedy wyrażał się życzliwie o charyzmatycznych „ludziach modlitwy". Co więcej, w swym traktacie O celu życia i prawdziwej ascezie wzorował się na Wielkim Liście Symeona- Makarego. Nie wiadomo, dlaczego biskup Nyssy zdecydował się na przeróbkę tego pisma; jest to zagadka, nad którą badacze za­stanawiają się do dzisiaj. Najprawdopodobniej, usiłował on zre­formować ruch mesaliański od wewnątrz, podobnie jak wcześ­niej - w środowiskach ascetycznych w połowie IV wieku - uczynił to Bazyli Wielki. Zapewne też chciał upowszechnić (nieco poprawione) dzieło, które uznał za wartościowe, i ocalić od zapomnienia autora, którego pisma spotykały się z częściową krytyką.

    Niewątpliwie Grzegorz stykał się nie tylko z dwoma wymie­nionymi środowiskami ascetycznymi, gdyż wiele różnych osób prosiło go o porady. Zawsze jednak mniej interesowały go kwestie organizacyjne, ale raczej wielkie zagadnienia duchowe. Podawał więc wskazówki dotyczące prawdziwej ascezy, definiował pojęcia cnoty i doskonałości, przede wszystkim jednak kierował uwagę na kontemplację, mówił o drodze prowadzącej do Boga. Właśnie on jako pierwszy opisywał etapy rozwoju życia wewnętrznego, wio­dące do zjednoczenia ze Stwórcą. Stąd uważa się go za jednego z ojców chrześcijańskiej mistyki. Zgadzając się na to, wypada dodać, że nie chodzi o mistykę w znaczeniu nadzwyczajnych zjawisk, jak wizje, ekstazy czy objawienia, ale o głębokie życie duchowe: doświadczenie obecności Boga w swym wnętrzu i jedność z Nim. Do tak pojętej duchowości będzie nawiązywać cała tradycja mistyczna, zarówno na Wschodzie, jak i Zachodzie.

Za: Św. Grzegorz z Nyssy, O naśladowaniu Boga. Pisma ascetyczne. Co znaczy być chrześcijaninem; O doskonałości; O celu życia i prawdziwej ascezie, Kraków 2001 (Wydawnictwo „M”), opracowanie i przekład: Ks. Józef Naumowic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.