sobota, 28 grudnia 2013

Ból - przyjemność


Nisargadatta Maharaj: Kierowany pamięcią podążałeś za przyjemnym i unikałeś nieprzyjemnego. Czy osiągnąłeś w tym powodzenie?
Pytający: Nie, nie udało mi się. Przyjemność nie jest trwała. Ponownie pojawia się ból.
M: Jaki ból?
P: Pragnienie przyjemności, obawa przed bólem, oba to stany niepokoju. Czy jest stan czystej przyjemności?
M: Każda przyjemność, fizyczna czy mentalna, wymaga instrumentu. Zarówno fizyczny jak i mentalny instrument są materialne, zużywają się i niszczeją. Przyjemność którą zapewniają jest z konieczności ograniczona w intensywności i trwaniu. Ból jest tłem wszystkich twoich przyjemności. Pragniesz ich bo cierpisz. Z drugiej strony, samo poszukiwanie przyjemności jest przyczyną bólu. To zaklęty krąg.
*

M: Moje doświadczenie jest takie, że wszystko jest błogością. Ale pragnienie błogości staje się nasieniem bólu. Cały wszechświat bólu zrodzony jest z pragnienia. Zrezygnuj z pragnienia przyjemności a nie będziesz wiedział co to ból.
P: Dlaczego przyjemność maiłaby być nasieniem bólu?
M: Ponieważ w imię przyjemności popełniasz wiele grzechów. A owocami grzechu jest cierpienie i śmierć.
*

M: Z powodu pragnienia stworzyłeś świat z jego bólami i przyjemnościami.
P: Czy musi być on również bolesny?
M: Jakżeby inaczej? Z samej swej natury przyjemność jest ograniczona i przemijająca. Z bólu rodzi się pragnienie, w bólu szuka swego spełnienia, i kończy się bólem.
*

P: Odkrywam, że jestem motywowany tylko i wyłącznie przez przyjemność i obawę przed bólem. Jakkolwiek szlachetne nie byłoby moje pragnienie i usprawiedliwiona moja obawa przed bólem, przyjemność i ból są dwoma biegunami pomiędzy którymi oscyluje moje życie.
M: Udaj się do źródła ich obu, bólu i przyjemności, pragnienia i lęku. Obserwuj, dociekaj, spróbuj zrozumieć.
P: Pragnienie i lęk to uczucia powodowane przez fizyczne bądź mentalne czynniki. Są one tam obecne. Ale dlaczego tam są? Dlaczego pragnę przyjemności i obawiam się bólu?
M: Przyjemność i ból są stanami umysłu. Tak długo jak myślisz, że jesteś umysłem, czy raczej ciałem-umysłem, jesteś skazany na zadawanie takich pytań.
P: A kiedy zdam sobie sprawę, że nie jestem ciałem, czy będę wolny od pragnienia i lęku?
M: Tak długo jak jest ciało i umysł by je chronić, będą operować atrakcja wraz z odpychaniem. Będą tam, w polu wydarzeń, ale nie będą cię dotyczyć. Skupienie twojej uwagi będzie gdzie indziej. Nie będziesz przez nie rozproszony.
*

M: Koniec bólu nie leży w przyjemności. Kiedy zdasz sobie sprawę, że jesteś ponad przyjemnością i bólem, zdystansowany i niezagrożony, wtedy poszukiwanie szczęścia znika a także wynikające z tego cierpienie. Gdyż ból kieruje się ku przyjemności a przyjemność nieprzerwanie kończy się bólem.
P: W doskonałym stanie nie może być szczęścia?
M: Ani cierpienia. Szczęście zależy od tego czy tamtego i może zostać utracone; wolność od wszystkiego nie zależy od niczego, i nie może być stracona. Wolność od cierpienia nie ma przyczyny, zatem nie może być zniszczona, urzeczywistnij taką wolność.
*

M: Ból i przyjemność się przytrafiają, ale ból jest ceną przyjemności, przyjemność jest nagrodą za ból. W życiu również jesteś zadowolony z ranienia, i ranisz sprawiając przyjemność. Wiedzieć, że ból i przyjemność są jednym jest spokojem.
P: Bez wapienia, wszystko to jest bardzo interesujące, ale mój cel jest prostszy. Chcę więcej przyjemności i mniej bólu w życiu. Co mam robić?
M: Tak długo jak jest świadomość, muszą być obecne przyjemność i ból. To w naturze „jestem”, w naturze świadomości, identyfikować się z opozycjami.
P: Zatem jaki z tego dla mnie pożytek? To niesatysfakcjonujące.
M: Kim jesteś? Kto jest nieusatysfakcjonowany?
P: Jestem człowiekiem bólu-przyjemności.
M: Ból i przyjemność, oba są ananda (błogością). Oto siedzę tu przed tobą i mówię ci: wprost z mojego bezpośredniego i niezmiennego doświadczenia – ból i przyjemność są szczytami i dolinami w falującym oceanie błogości. Głębiej znajduje się totalna pełnia.
P: Czy to twoje stałe doświadczenie?
M: Jest bezczasowe i niezmienne.
P: Wszystko co ja znam, to pragnienie przyjemności i obawa przed bólem.
M: Oto, co o sobie myślisz. Przestań. Jeżeli nie możesz zerwać z nawykiem od razu, rozważ podobny sposób myślenia i dostrzeż jego błędność. Kwestionowanie nawykowego jest obowiązkiem umysłu. Co umysł stworzył, umysł musi zniszczyć. Albo zdaj sobie sprawę, że nie ma pragnienia poza umysłem, i pozostań na zewnątrz.
*

M: Natura nie jest ani przyjemna ani bolesna. Jest totalną inteligencją i pięknem. Ból i przyjemność są w umyśle. Zmień swą skalę wartości a wszystko ulegnie zmianie. Przyjemność i ból są ledwie zakłóceniami zmysłów; traktuj je jednako, a pozostanie tylko błogość.
*

M: Jeżeli wejrzysz w siebie w chwilach przyjemności czy bólu, niezmiennie odkryjesz, że nie sama rzecz w sobie jest przyjemna czy bolesna, ale sytuacja której jest częścią. Przyjemność leży w relacji pomiędzy cieszącym się a jego obiektem. I esencją tego jest akceptacja. Jakakolwiek by nie była sytuacja, jeżeli jest do zaakceptowania, jest przyjemna. Jeżeli nie jest akceptowalna, jest bolesna. Nie jest ważne, co czyni ją do zaakceptowania; powód może być fizyczny, czy psychologiczny, czy nie do wykrycia; akceptacja jest czynnikiem decydującym. I odwrotnie, cierpienie pojawia się z uwagi na nie-akceptację.
P: Ból jest nie do zaakceptowania.
M: Dlaczego nie? Czy kiedyś próbowałeś? Spróbuj i odkryjesz w bólu radość której nie może dostarczyć przyjemność, z prostego powodu, że akceptacja bólu zabiera cię głębiej niż przyjemność. Osobista jaźń z samej swej natury stale poszukuje przyjemności i unika bólu. Zakończenie tego wzorca, to zakończenie jaźni. Zakończenie jaźni z jej pragnieniami i lękami pozwala ci wrócić do swej prawdziwej natury, źródła wszelkiego szczęścia i spokoju. Odwieczne pragnienie przyjemności jest refleksją wewnętrznej harmonii. Jest znanym faktem, że człowiek staje się samo-świadomy tylko gdy pochwycony przez konflikt pomiędzy przyjemnością i bólem, wymagający wyboru i decyzji. Kiedy ból jest akceptowany jako to czyn jest, lekcją i ostrzeżeniem, i poddany głębokiemu wglądowi i uwadze, separacja pomiędzy bólem i przyjemnością ginie, i oba stają się doświadczeniem - bolesnym, gdy stawia się mu opór, radosnym, gdy akceptowane.
P: Czy doradzasz unikanie przyjemności i podążanie za bólem?
M: Nie, ani też podążania za przyjemnością i unikania bólu. Zaakceptuj obydwie te rzeczy, tak jak przychodzą, ciesz się nimi póki trwają, pozwól im odejść, jak to muszą zrobić.
P: Jak to możliwe bym zaakceptował ból? Fizyczny ból wzywa do działania.
M: Oczywiście, tak samo mentalny. Błogość jest w przytomności, nie we wzdraganiu się i odwracaniu się od bólu. Wszelkie szczęście pochodzi z prztyomności. Czym bardziej jesteśmy świadomi, tym głębsza radość. Akceptacja bólu, brak oporu, odwaga i wytrzymałość – te rzeczy otwierają głębokie i niewysychające źródło rzeczywistego szczęścia, prawdziwą błogość.
- Dlaczego ból miałby być bardziej efektywny niż przyjemność?
NM: Przyjemność jest łatwo akceptowana, podczas gdy jaźń ze wszystkich sił odrzuca ból. Ponieważ akceptacja bólu jest zaprzeczeniem jaźni a jaźń stoi na drodze do prawdziwego szczęścia, pełna akceptacja bólu zasila źródło szczęścia.
P: Czy zaakceptowanie cierpienia działa w ten sam sposób?
M: Fakt bólu jest łatwo wnoszony w obręb pola przytomności. Z cierpieniem nie jest tak prosto. Nie wystarczy skupić się na cierpieniu, gdyż życie mentalne, takie jakie znamy, jest jednym ciągłym strumieniem cierpienia. By osiągnąć głębsze poziomy cierpienia musisz iść do jego korzeni, i odkryć ich obszerny zasięg, gdzie strach i pragnienie są blisko splecione a nurty życiowej energii oponują, przeszkadzają i niszczą się wzajemnie.
*

P: Moje pytanie nie jest jeszcze w pełni odpowiedziane: dlaczego ludzkie przyjemności są destrukcyjne? Dlaczego człowiek znajduje tyle przyjemności w niszczeniu? Troski życiowe polegają na ochronie, utrwalaniu i ekspansji samego życia. To jest kierowane przez ból i przyjemność. W którym miejscu staje się to destrukcyjne?
M: Kiedy umysł przejmuje kontrolę, zapamiętując i antycypując, wyolbrzymia, zniekształca i przeocza. Przeszłość jest rzutowana na przyszłość, a przyszłość zdradza pokładane w niej oczekiwania. Organy zmysłowe i działanie jest stymulowane ponad swe możliwości co nieuniknienie prowadzi do ich rozpadu. Obiekty przyjemności nie mogą zapewnić tego co się po nich oczekuje, zużywają się, czy niszczą się przez błędne używanie. Wynika z tego wiele bólu, i dalej szuka się ucieczki w przyjemność.
P: Niszczymy nie tylko siebie, ale również innych!
M: Naturalnie, egoizm jest zawsze destrukcyjny. Pragnienie i lęk, obydwa są stanami skupienie na sobie. Pomiędzy pragnieniem i lekiem powstaje gniew z nienawiścią, a wraz z nią pasja destrukcji. Wojna jest nienawiścią w działaniu, zorganizowaną i wyposażoną w instrumenty śmierci.
*
M: Znam siebie takim jakim jestem – bezczasowym, bezprzestrzennym, bezprzyczynowym. Tobie przytrafiło się nie wiedzieć o tym, będąc tak zabsorbowanym jakim jesteś, w inne rzeczy.
P: Dlaczego jestem zaabsorbowany?
M: Ponieważ jesteś zainteresowany.
P: Co czyni mnie zainteresowanym?
M: Obawa przed bólem i pragnienie przyjemności. Przyjemne kończy się bólem a bolesne przyjemnością. Rotują one w nieskończonej sukcesji. Badaj ten zamkniemy krąg, aż znajdziesz poza nim.
*

P: Tak długo jak istnieją ból i przyjemność, tak długo jest się skazanym na bycie zainteresowanym.
M: Tak długo jak jest się świadomym, będą obecne ból i przyjemność. Nie możesz walczyć z bólem i przyjemnością na poziomie świadomości. By wyjść poza nie, musisz wyjść poza świadomość, co jest możliwe tylko, kiedy patrzysz na świadomość jako coś co przytrafiło się tobie a nie w tobie, coś zewnętrznego, obcego, nałożonego. Wtedy, nagle stajesz się wolny od świadomości, rzeczywiście sam, baz niczego przyłączonego. I to jest twój prawdziwy stan. Świadomość jest świerzbiącą wysypką, która powoduje, że się drapiesz. Oczywiście nie możesz wyjść poza świadomość, gdyż sama idea wyjścia poza świadomość jest w obrębie świadomości. Ale jeżeli nauczysz się patrzeć na świadomość jako rodzaj gorączki, osobistej i prywatnej, w której jesteś zamkniemy jak pisklę w skorupce, z tej postawy wyniknie kryzys, który zniszczy tą skorupę.
P: Budda powiedział, że życie to cierpienie.
M: Musiał mieć na myśli, że wszelka świadomość jest bolesna, co jest oczywistością.
*

M: Wszystko czego potrzebujesz jest już w tobie. Tylko musisz podejść do siebie z szacunkiem i miłością. Samo-skazywanie się czy brak zaufania do siebie to poważne błędy. Twoja ciągła ucieczka od bólu i poszukiwania przyjemności są znakiem miłości którą masz dla siebie, wszystko o co cię proszę to: uczyń swą miłość do siebie doskonałą. Nic sobie nie odmawiaj – przyklej do siebie nieskończoność i wieczność i odkryj że ich nie potrzebujesz, jesteś ponad.
*

P: Wiem co mnie powstrzymuje: moje ego.
M: Zatem zajmij się swoim ego – a mnie pozostaw w spokoju. Tak długo jak jesteś zamknięty w obrębie swego umysłu, mój stan jest poza zdolnością twojego pojmowania.
P: Odkrywam, że nie mam więcej pytań do zadania.
M: Gdybyś rzeczywiście toczył wojnę ze swym ego, zadałbyś znacznie więcej pytań. Brakuje ci pytań, ponieważ w tak naprawdę nie jesteś zainteresowany. Obecnie jesteś poruszany zasadą przyjemności i bólu, a to jest ego. Idziesz wraz z ego, nie walczysz z nim. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak totalnie pochłonięty jesteś przez osobiste rozważania. Człowiek powinien zawsze stawać przeciwko sobie, gdyż ego, jak krzywe zwierciadło, zawęża i zniekształca. To najgorszy ze wszystkich tyranów, zdominował cię absolutnie.
P: Kiedy nie ma „ja”, kto jest wolny.
M: Świat jest uwolniony od potężnego kłopotu. To wystarczająco dobre.
*

P: Czy przyjemność jest zawsze zła?
M: Właściwy stan i użycie ciała i umysłu są intensywnie przyjemne. To poszukiwanie przyjemności jest błędne. Nie próbuj uczynić siebie szczęśliwym, raczej zakwestionuj samo swoje poszukiwanie szczęścia. To dlatego, że jesteś nieszczęśliwy, pragniesz być szczęśliwy. Odkryj dlaczego jesteś nieszczęśliwy. Ponieważ jesteś nieszczęśliwy, szukasz szczęścia w przyjemności; przyjemność przynosi ze sobą ból, a zatem nazywasz ją światową; tęsknisz za jakimś innym rodzajem przyjemności, bez bólu, co nazywasz boskością. W rzeczywistości, przyjemność jest tylko ulgą od bólu. Szczęście jest zarówno światowe jak i ponad światowe, w obrębie i poza wszystkim co się wydarza. Nie czyń rozróżnień, nie separuj nierozerwalnego i nie czyń się obcym życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.