Duszyczką jesteś, dźwigającą
trupa- powiedział Epiktet.
*
Ale, jakoby już na łożu śmierci,
popatrz ze wzgardą na ciało: Oto kupa kału i gnatów, tkanina,
plecionka ścięgien, żył, tętnic.
*
Tak należy wszystko czynić i mówić
i o wszystkim myśleć, jakby się już miało odejść z życia.
Odejść zaś od ludzi, jeżeli bogowie istnieją, niczym nie jest
strasznym; nie wydaliby cię bowiem na pastwę zła. Jeżeli zaś ich
nie ma lub jeżeli ich ludzie nic nie obchodzą, po cóż mi żyć w
świecie pozbawionym bogów lub pozbawionym opatrzności?
*
Jak wielki spokój zyskuje ten, kto nie
baczy na to, co bliźni mówi, czyni lub myśli, ale na to tylko, co
sam robi, by było sprawiedliwe i zbożne. Dobry bowiem człowiek nie
powinien zwracać uwagi na błędy innych, lecz iść drogą prostą
bez zboczeń.
*
Jak wszystko znika szybko: w świecie
sami ludzie, w czasie i wspomnienie o nich! Takie są wszystkie rzeczy pod zmysły podpadające, a
przede wszystkim to, co wabi przyjemnością lub przejmuje obawą
bólu, lub co z powodu pozornej swej wielkości jest na ustach
wszystkich. Jak to jest drobne i mało ważne, i nędzne, i znikome,
i trupie, to ma pojmować nasza władza myślenia. Czymże są ci,
których zdania i mowy rozdają sławę...?
*
Wnet umrzesz, a jeszcze nie jesteś ani
prosty, ani spokojny, ani wolny od podejrzenia, że coś zewnętrznego
może ci szkodę wyrządzić, ani życzliwy dla wszystkich, ani nie
pojmujesz, że rozum polega jedynie na postępowaniu sprawiedliwym.
*
Podobny bądź do skały, o którą się
ciągle fale rozbijają. A ona stoi, a koło niej usypiają bałwany
wody. "O ja nieszczęśliwy, że mię to spotkało."- Ależ
nie tak! Lecz: "O ja szczęśliwy, że chociaż mię to
spotkało, żyję bez smutku, nie gnębi mnie teraźniejszość ani
nie boję się przyszłości."
*
Przejdź teraz do samych przedmiotów.
Jak krótkotrwałe i marne, możliwe do osiągnięcia i przez
nierządnika, i nierządnicę, i rabusia. A następnie przejdź do
charakterów ludzi współżyjących. Trudno ścierpieć i charakter
najmilszego z nich, a już nie mówię o tym, że i siebie z
trudnością się znosi.
*
Do czego też teraz używam swej duszy?
W każdym wypadku takie sobie należy postawić pytanie i badać, co
się teraz dzieje w tej cząstce, którą nazywają wolą? I czyją
mam teraz duszę? Czy nie dziecka? Czy nie chłopięcia? Czy nie
kobiety? Czy nie tyrana? Czy nie bydlęcia? Czy nie zwierza dzikiego?
*
Ja, gdziekolwiek pozostawiony,
szczęśliwym byłem zawsze człowiekiem. A szczęśliwy - to ten,
kto los szczęśliwy sam sobie przygotował. A
szczęśliwy los - to dobre drgnienie duszy, dobre skłonności,
dobre czyny.
Rozmyślania
Przełożył Marian Reiter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.