piątek, 6 grudnia 2013

Dar uciszonego serca



Św. Anzelm tak mówi do duszy: „Oddal się nieco od zamętu rzeczy zewnętrznych". A dalej: „Ucieknij i skryj się przed nawałnicą wewnętrznych myśli, bo i one wprowadzają w ciebie niepokój". Według niego człowiek naprawdę nie może Bogu ofiarować nic milszego nad spoczynek. Nie interesują Go wcale posty, modlitwy ani inne umartwienia — nie potrzebuje ich. Postępuje tu zatem zupełnie odwrotnie niż w odniesieniu do spoczynku. Jedno jest Mu tylko niezbędne: dar uciszonego serca. Gdy go otrzyma, dokonuje w duszy dzieł tak tajemnych i Boskich, że żadne stworzenie nie może Mu w tym dopomóc, oddać Mu posługi ani nawet im się przyglądać; nawet dusza Pana naszego, Jezusa Chrystusa nie ma tam wglądu. Mądrość Przedwieczna jest tak subtelna w swej delikatności i tak pełna blasku, że gdy sam Bóg działa w duszy, nie dopuszcza najmniejszego udziału stworzeń. Pan mówi: „wyprowadzę moją przyjaciółkę na pustynię i będą mówił do jej serca" (Oz 2,14) — to znaczy na pustynię wolną od wszelkich stworzeń.
Św. Anzelm powiada wreszcie, iż dusza powinna spocząć w Bogu., Nie może On dokonać w niej Boskiego dzieła, ponieważ wszystko co do niej przenika, jest wymierne. Miarą zwiemy to, co w sobie coś mieści lub nie mieści. Inaczej — z dziełami Bożymi: są niezmierzone i zawierają się w otwartym Objawieniu Bożym.
Mistrz Eckhart

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.