poniedziałek, 10 lutego 2014

Za nauczycieli mowy mamy ludzi, ale za nauczycieli milczenia — bogów


Nigdy żadna rzecz wypowiedziana nie przyniosła tyle pożytku, co przemilczana. Przemilczaną zawsze można wypowiedzieć, ale wypowiedzianej już .nie pokryje milczenie, tylko rozchodzi się ona i rozpowszechnia. Dlatego to myślę, że za nauczycieli mowy mamy ludzi, ale za nauczycieli milczenia — bogów, bo uczymy się go w misteriach i tajnych obrzędach. Homer najwymowniejszego z ludzi, Odyseusza, uczynił też najbardziej milczącym, a tak samo syna jego, żonę i piastunkę: wiesz, że mówi ona:

Wytrwam jako ten dąb niezłomny albo żelazo28.

A on sam siedząc przy Penelopie:

W sercu litował się przecież nad żoną swą szlochającą,
Oczy mu jednak w powiekach nie drgnęły, jak z rogu zrobione,
Albo z żelaza29.

Tak to całe jego ciało było opanowane, a umysł, któremu wszystko było posłusznie poddane, nakazywał oczom nie płakać, językowi nie odzywać się, sercu nie drżeć i nie wyć. Serce zaś jego pomimo cierpienia trwało w posłuchu30, bo rozum sięgał aż do odruchów instynktownych i potrafił nawet oddech i krew uczynić sobie powolnymi. Tacy są przeważnie i jego towarzysze: to, że dali się wlec i rozbijać o ziemię przez Cyklopa, a nie zdradzili Odyseusza i nie pokazali owego zahartowanego w ogniu pala przygotowanego na oko Cyklopa, woląc być pożartymi na surowo niż wyjawić sekret, świadczy o wierności i stałości nie do przewyższenia31. Dlatego to trafnie Pittakos królowi egipskiemu, który mu posłał bydlę ofiarne każąc wybrać najlepszy i najgorszy kawałek mięsa, odesłał wycięty język, jako narzędzie dobra, ale i zła największego32. 9. Eurypidesowa Ino otwarcie mówi o sobie, iż wie: Gdzie milczeć trzeba, gdzie zaś śmiało mówić mam33. Czyim bowiem udziałem jest szlachetne i prawdziwe królewskie wychowanie, ten wpierw się uczy milczeć, a potem się odzywa. Król Antigonos34 na pytanie syna, kiedy zwiną obóz, odparł: „A co, obawiasz się, że ty jeden nie posłyszysz sygnału trąby?" A zatem nie powierzył tajnej wiadomości temu, komu miał królestwo pozostawić. Uczył go tym ostrożności i wstrzemięźliwości języka w takich sprawach. Stary Metcllus35, zapytany o coś podobnego na wyprawie wojennej, powiedział: „Gdybym przypuszczał, że moja tunika wie o tej tajemnicy, zdarłbym ją z siebie i w ogień rzucił". Eumenes zaś posłyszawszy, że zbliża się Krateros, nikomu z otoczenia tego nie zdradził, lecz skłamał, że to Neoptolemos36,bo tego żołnierze lekceważyli, a tamtego podziwiali za sławę i cenili za dzielność. Toteż nikt się nie dowiedział; stoczywszy bitwę zwyciężyli i zabili Kraterosa, nie poznawszy go — aż trupem. Tak to milczenie wygrało bitwę i takiego przeciwnika zataiło, tak że bliscy raczej podziwiali Eumenesa za to przemilczenie, zamiast czynić mu zarzuty; a gdyby ktoś i czynił je, lepiej jest słuchać zarzutów uratowawszy się przez nieufność, niż oskarżać innych ginąc przez zaufanie im.

28 Odyseja, XIX, 494, cytat lekko zmieniony.
29 Odyseja, XIX, 210.
30 Odyseja, XX. 23.
31 Por. Odyseja, IX, 289.
32 Por. Plutarch, Uczta siedmiu mędrców, 2, gdzie czyni to Bias.
33 Niezachowana tragedia Eurypidesa, Ino (Nauck, TGF, fr. 413).
34 Jeden z następców Aleksandra Wielkiego, zwany „Jednookim". Synem tym był Demetrios Poliorketes.
35 Anegdota ta jest powtarzana o najrozmaitszych osobistościach. O którego Metellusa tu chodzi, nie wiadomo.
36 Eumenes, Krateros, Neoptolemos — wodzowie i następcy Aleksandra
Wielkiego. Por. Żywot Eumenesa, VI i VII.

Plutarch, Moralia, t I
tłum. Zofia Abramowiczówna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.