poniedziałek, 10 lutego 2014

Skądinąd rozsądna, ale przecież kobieta ...


Senat rzymski obradował kiedyś nad tajną sprawą przez szereg dni, a że w mieście budziło to niepewność i podejrzenie, żona jednego z senatorów, skądinąd rozsądna, ale przecież kobieta, nalegała na męża ustawicznie błagając, żeby jej tajemnicę powierzył. Były tam i zaklęcia, i przysięgi milczenia, i łzy, że jej nie ufa. A Rzymianin, chcąc wykazać jej nierozsądek, powiedział w końcu: „Postawiłaś na swoim, kobieto. Słuchaj przeto, co za groźne i złowieszcze wydarzenie: kapłani nam donieśli, że widzieli lecącego skrowronka40 w złotym hełmie i z włócznią. Rozważamy teraz ten prognostyk wespół z wieszczkami i nie wiemy, czy jest zły, czy dobry. Ale ty to zamilcz." To powiedziawszy udał się na forum. Niewiasta zaś pierwszą ze służebnic, która się nawinęła, odciągnęła na stronę i zaczęła bić się w piersi i szarpać włosy jęcząc: — „Biada!... o mój mężu!... o moja ojczyzno! Cóż się z nami stanie?" Oczywiście, chciała wywołać u służebnicy zapytanie: „A co się stało? A gdy tamta zapytała, opowiedziała jej wszystko, dodając wspólną wszystkim gadułom śpiewkę: „Nie mów tylko nikomu, zamilcz." Służebna ledwie odeszła, już zdążyła powtórzyć rzecz jednej ze współ-towarzyszek, która była akurat nie zajęta. Tamta opowiedziała kochankowi, który podówczas nadszedł, i tak cała historia trafiła aż na forum, wyprzedzając tego, kto ją wymyślił. Spotkał go ktoś ze znajomych i pyta: „Czy prosto z domu przychodzisz na forum?" — „Prosto". — „A nic nie słyszałeś? — „A co nowego się stało ?" — „A widziano skowronka lecącego w złotym hełmie i z włócznią, i konsulowie mają zwołać senat w tej sprawie". Ten się roześmiał: „Oj, żono! Cóż za szybkość! Już mnie plotka wyprzedziła na forum". Poszedł więc uspokoić konsulów, a wróciwszy do domu, aby żonę ukarać, rzekł: „Zgubiłaś mnie, żono! Wyszło na jaw, że to z mego domu tajemnica się rozeszła i teraz muszę iść na wygnanie z powodu twojej niepowściągliwości". Ta jęła się wypierać i twierdzić, że wszak słyszało to prócz niego trzystu mężów. — „Skądże trzystu? Skoro tak nalegałaś, wymyśliłem to, by ciebie wypróbować". Tak to ów senator z całą ostrożnością i bezpieczeństwem doświadczył żonę, tak jak w pęknięte naczynie nie wlewają wina ani oliwy, tylko wodę.

Plutarch, Moralia, t I
tłum. Zofia Abramowiczówna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.