wtorek, 11 lutego 2014

Śmierć Fulwiusza i jego żony


Fulwiusz* zaś, przyjaciel cesarza Augusta, usłyszał raz, jak cesarz, już w podeszłym wieku będąc, użalał się na opustoszały swój dom: że po śmierci dwóch wnuków (ponieważ trzeci, Postumiusz, o coś tam oskarżony, przebywał na wygnaniu) on sam zmuszony jest pasierbowi swemu przekazać dziedzictwem władzę, choć lituje się nad wnukiem i namyśla, czy go nie odwołać z obczyzny. Fulwiusz, usłyszawszy to, powtórzył żonie, ta doniosła Liwii, a Liwia zrobiła gorzkie wyrzuty cesarzowi, że zamiast wezwać wnuka, skoro od dawna już to postanowił, ściąga na nią nienawiść i wrogość swego następcy. Gdy więc Fulwiusz jak zwykle zjawił się o świcie ze słowami: „Witaj Cezarze!" — August odrzekł: „Bywaj zdrów, Ful-wiuszu". Ten, zrozumiawszy, natychmiast wrócił do domu, wezwał żonę i rzekł: „Cesarz się dowiedział, że nie zachowałem tajemnicy. Dlatego muszę odebrać sobie życie". Na co żona: „Słuszna kara za to, że tyle czasu żyjąc ze mną dotychczas nie poznałeś mojej niepowściągliwości i nie strzegłeś się jej. Pozwól jednak, że umrę pierwsza". I pochwyciwszy miecz zabiła się przed mężem.

* Tacyt, Roczniki, I, 5, opowiada tę historię inaczej: bohater nazywa się
Fabiusz Maximus, a żona jego Marcja.

Plutarch, Moralia, t I
tłum. Zofia Abramowiczówna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.