wtorek, 11 lutego 2014

Nie każda winorośl daje się szczepić


CXII 

Seneka pozdrawia swego Lucyliusza. 

Na Herkulesa, chciałbym, jak i ty tego pragniesz, aby przyjaciel twój ukształtował się już i urobił. Lecz okazuje się on nader twardy, a raczej — co gorsza — nader miękki oraz znękany przez zły i długotrwały nałóg. Mam ochotę przywieść ci przykład z tak dobrze znanej nam umiejętności. Nie każda winorośl daje się szczepić: jeżeli jest stara i wyniszczona, jeżeli jest słaba i mizerna, to albo nie przyjmie zrazu, albo nie będzie go żywiła, nie przyswoi sobie i nie nabierze jego właściwości czy jego przyrodzonych cech. Zwykliśmy tedy winorośl taką przycinać wysoko nad ziemią, aby — jeśli nie spełni naszego oczekiwania — móc próbować szczęścia powtórnie i zaszczepić raz jeszcze nad samą ziemią. Ten, o kim piszesz i kogo polecasz, nie ma już sił: poddał się swym przywarom. A wraz z tym uwiądł i stwardniał. Nie jest zdolny do nabrania rozwagi, nie jest zdolny do jej wzmacniania. «Lecz on sam tego pragnie». Nie wierz temu. Nie twierdzę, że zmyśla przed tobą: jest przekonany, że pragnie istotnie. Zbytek go co prawda rozdrażnił, ale szybko znów dojdzie z nim do zgody. «Mówi jednak, iż brzydzi się swym życiem». Nie będę temu zaprzeczał. Bo i któż się takim życiem nie brzydzi? Ludzie zarazem kochają swe wady oraz ich nienawidzą. Otóż wydamy o nim wyrok wtedy, gdy wzbudzi w nas pewność, że zbytek znienawidził ostatecznie. Teraz zostaje z nim w chwilowej tylko niezgodzie. 

Bądź zdrów!

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
Tłumaczenie: Wiktor Kornatowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.