Fabrycjusz odrzucił złoto króla
Pyrrusa i za ważniejszą od królestwa poczytał możność
pogardzenia skarbami królewskimi. Tenże sam, gdy lekarz Pyrrusa
podejmował się podać truciznę królowi, ostrzegł Pyrrusa, aby
miał się na baczności przed zdradą.
Wyrazem jednej i tej samej postawy
duchowej było nie dać się zwyciężyć przy pomocy złota, jak
również nie odnosić zwycięstw z pomocą trucizny. Podziwialiśmy
niezwykłego męża, którego nie ujęły ani obietnice króla, ani
obietnice godzące w króla; męża silnie trzymającego się
szlachetnego sposobu postępowania, co jest wszak bardzo trudne; męża
nieposzlakowanego na wojnie, który pewne poczynania uważał za
niegodziwe nawet w stosunku do wrogów, który w skrajnym ubóstwie,
jakie miał za zaszczytne dla siebie, unikał bogactw tak samo jak
trucizny. «Żyj — powiada — z mojej łaski, Pyrrusie, i ciesz
się z tego, nad czym dotychczas bolałeś: iż Fabrycjusza
niepodobna przekupić».
Seneka,
Listy moralne do Lucyliusza
Tłumaczenie:
Wiktor Kornatowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.