Dodam
jeszcze, co może wydawać się dziwne, że czasem niegodziwość
daje się widzieć pod postacią cnoty, a największe dobro błyszczy
w sposób zgoła odmienny. Jak wiesz bowiem, istnieją występki
graniczące z cnotami, a różne nikczemności i szkaradzieństwa
podobne są do uczciwości. W ten sposób człowiek rozrzutny udaje
nieraz hojnego, podczas gdy zachodzi jak największa różnica, czy
ktoś umie dawać, czy tylko nie umie zachować. Wielu, powiadam,
Lucyliuszu, jest takich, którzy nie dają, ale wyrzucają; a ja nic
nazywam hojnym człowieka, co pogniewał się na swoje pieniądze.
Niedbalstwo naśladuje łaskawość, a zuchwałość udaje męstwo.
To podobieństwo zmusiło nas do uwagi i rozeznawania rzeczy
wprawdzie bliskich sobie na pozór, w rzeczywistości jednak jak
najbardziej się między sobą różniących; a gdy przypatrujemy się
tym, których uczyniło znakomitymi jakieś chwalebne dzieło, musimy
rozpoznawać, kto wprawdzie dokonał czegoś ze szlachetnych pobudek
i z wzniosłego popędu, lecz dokonał tylko raz jeden. Tego oto
widzieliśmy mężnym na wojnie, ale bojaźliwym w sądzie, odważnie
znoszącym ubóstwo, lecz tchórzliwie niesławę: pochwaliliśmy
jego czyn, atoli wzgardziliśmy samym mężem. Drugiego widzieliśmy
życzliwym dla przyjaciół, łagodnym dla nieprzyjaciół, sumiennie
i pieczołowicie zawiadującym sprawami publicznymi i prywatnymi;
dostrzegliśmy, że ani w tym, co trzeba znosić, nie zbywa mu na
cierpliwości, ani w tym, co trzeba zrobić, na roztropności.
Widzieliśmy go dającym pełną ręką tam, gdzie należało
obdarowywać, a wytrwałym, gorliwym i znużone ciało krzepiącym
mocą ducha — tam, gdzie należało pracować. Poza tym był zawsze
jednaki oraz w każdym działaniu zgodny z sobą, prawy już nie z
rozmysłu, lecz doprowadzony przez nałóg do tego, że nie tylko
mógł postępować uczciwie, ale inaczej niż uczciwie nie mógł.
Zrozumieliśmy, że jest w nim doskonała cnota.
Seneka,
Listy moralne do Lucyliusza
Tłumaczenie:
Wiktor Kornatowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.